Głównym producentem filmu będzie Lorenzo di Bonaventura, ale z samym procesem produkcji związany będzie również odtwórca głównej roli. Wciąż nie wiadomo kto wyreżyseruje czwartą odsłonę serii ani kto napisze scenariusz. Z informacji pojawiających się na sieci wynika, że przygotowania do filmu wkroczyły jednak w decydującą fazę.
Postać Axela Foleya to jedna z najlepszych i najbardziej lubianych ról w jakie wcielił się 45-letni aktor Eddie Murphy. Pierwsza część filmu w amerykańskich kinach pojawiła się w 1982 roku i od razu stała się wielkim przebojem. Obraz o nieprzewidywalnym detektywie zarobił na całym świecie 316 milionów dolarów, co przy 15 milonowym budżecie było ogromnym sukcesem.
Twórcy filmu widząc jak wielką popularnością cieszy się wykreowany przez nich bohater, zdecydowali się na kontynuację jego przygód, realizując w 1987 roku drugą część filmu. Kolejna odsłona nie ustąpiła popularnością oryginałowi, zarabiając 276 milionów dolarów. Murphy stał się jednym z najpopularniejszych aktorów Ameryki, a bejzbolowa kurtka i wyszczerzone w charakterystycznym uśmiechu zęby stały się jego znakiem firmowym.
W 1994 roku Paramount Pictures zdecydował się na produkcję trzeciej części filmu przeznaczając na ten cel 50 milionów dolarów. Okazało się jednak, że widzów nie interesują już przygody sympatycznego detektywa. Film zarobił "tylko" 42 miliony i okazał się finansową klapą.
Co zatem skłoniło twórców do sięgnięcia raz jeszcze po roześmianego gliniarza? Według producenta, Axel Foley to jeden z najlepszych bohaterów komediowych w historii i kolejny film o nim nie powinien mieć problemów z przyciągnięciem ludzi do kina.
- Bardzo się cieszę, że wraz z Eddiem będziemy mogli zrobić z tym filmem coś nowego, bo gatunek, który on reprezentuje powoli znika z horyzontu - powiedział Bonaventura.