Europarlament nie znalazł tajnych więzień CIA

W Polsce ?mogły się znajdować? prowizoryczne miejsca, w których CIA przetrzymywała swoich więźniów - głosi projekt raportu Parlamentu Europejskiego.

Chodzić by mogło o osoby, które CIA schwytała np. w Afganistanie, a następnie - z przystankiem w Polsce - przewiozła do innych państw. W tekście raportu nie ma jednak żadnych dowodów na istnienie tajnych więzień w naszym kraju, tylko poszlaki.

Raport wymienia też Polskę jako jedno z tych państw, w których samoloty służące CIA (np. opisany we wczorajszej "Gazecie" gulfstream N379P zwany Guantanamo Express) na pewno lądowały. Ale tylko 11 razy - bo tyle przypadków udało się eurodeputowanym udokumentować.

Dla porównania, w przypadku Niemiec raport Favy wspomina o 336 tajnych lotach, a Irlandii i Wielkiej Brytanii - odpowiednio 170 i 147.

Włoski eurodeputowany Claudio Fava podsumował w raporcie rok prac specjalnej europarlamentarnej komisji wyjaśniającej nielegalne działania CIA w krajach Unii Europejskiej. Skarży się, że Polska była tym krajem, którego władze najmniej chętnie współpracowały z jego komisją.

- Główną słabością tego raportu jest to, że brakuje w nim mocnych dowodów. Instytucja publiczna nie powinna gdybać, że coś mogło być albo i nie... - mówi "Gazecie" Konrad Szymański, eurodeputowany PiS i członek speckomisji. Zapowiada, że najbardziej kontrowersyjne zapisy raportu spróbuje usunąć w czasie debaty na forum speckomisji lub całego europarlamentu.

Najcięższe zarzuty Fava stawia pięciu krajom Unii: Włochom, Wielkiej Brytanii, Niemcom, Szwecji i Austrii. To na ich terenie CIA porywała, a następnie potajemnie wywoziła osoby podejrzane o działalność terrorystyczną.

Komisja Europejska zapowiadała wcześniej, że tym państwom, którym udowodni się złamanie podstawowych praw obowiązujących w UE, mogą grozić polityczne konsekwencje - łącznie z tymczasowym odebraniem prawa głosu w Unii. Ze względu na brak mocnych dowodów raport Favy najprawdopodobniej nie stanie się podstawą do nałożenia takich sankcji.