Kto wygra w Bia³ymstoku?

Tadeusz Truskolaski (PO) 58 proc., Marek Koz³owski (PiS) 26 proc.

Tygodnie dzielące dwie tury wyborów prezydenckich w Białymstoku upłynęły raczej spokojnie. Kandydaci wbrew wcześniejszym zapowiedziom nie ruszyli do merytorycznej debaty. Zgodnie natomiast potępiali dotychczasowy sposób zarządzania miastem. Znakiem rozpoznawczym kampanii Tadeusza Truskolaskiego (PO) był budzik mający obudzić mieszkañców Białegostoku, Marka Kozłowskiego (PiS) zaś jabłko - symbol nadziei na zmiany. Obaj kandydaci próbowali też udowadniać, że to właśnie ten drugi jest związany z dotychczasowymi władzami miasta źle ocenianymi przez mieszkańców. Kampania PiS była jednak wyjątkowo niespójna - z jednej strony zarzucano PO, że jej kandydat nie ma doświadczenia w samorządzie, z drugiej, że jest ściśle powiązany z osobami rządzącymi od ośmiu lat miastem. Tego rodzaju zarzuty w ustach Kozłowskiego, który był w latach 1994-2002 wiceprezydentem Białegostoku, raczej nie trafiały do jego mieszkańców.

W ramach walki medialnej PiS uderzył również w charakterystyczną dla siebie nutę walki z liberalizmem i walki z bogatymi. Zabiegał w ten sposób o lewicowy elektorat, który w pierwszej turze poparł kandydata SLD Janusza Kochana. Z naszego sonda¿u wynika jednak, że to się nie udało. Wyborcy Kochana (10 proc.) wesprą reprezentanta PO. To powinno starczyć do zwycięstwa.