"Poprzemy kandydata za zakaz Marszu Równości"

Jacek Tomczak, przegrany kandydat PiS na prezydenta Poznania, uzależnia poparcie kandydatki PO od jej deklaracji, że jako prezydent zakazałaby Marszu Równości

Demonstracja w obronie praw wszelkich mniejszości (m.in. seksualnych) ma przejść ulicami Poznania w sobotę. Ma wyruszyć z pl. Mickiewicza - miejsca tegorocznych obchodów rocznicy poznańskiego Czerwca '56, gdzie stoją Poznańskie Krzyże. Manifestujący poinformowali o swoich planach i przebiegu trasy obecnego prezydenta Ryszarda Grobelnego (jako niezależny kandydat zyskał w niedzielę 36,7 proc.).

Wczoraj kandydat PiS na prezydenta poseł Jacek Tomczak, który nie wszedł do II tury wyborów, nawiązał do Marszu Równości, mówiąc, na kogo przekaże swoje głosy.

- Bardzo mało prawdopodobne, bym poparł w drugiej turze prezydenta lub zostawił swoim wyborcom wolną rękę - powiedział Tomczak. Czy w takim razie wezwie swoich wyborców do głosowania na kandydatkę PO posłankę Marię Pasło-Wiśniewską (w I turze - 29,9 proc.)? Tomczak: - Dużo będzie zależało od negocjacji, m.in. od stosunku kandydatki Platformy do Marszu Równości. My opowiadamy się za zakazywaniem takich imprez.

- Uważam, że Marsz powinien się odbyć. Sama jestem katoliczką i krzyż jest dla mnie ważnym symbolem, ale nie możemy zakazywać ludziom wyrażania swoich poglądów, a Poznań nie może być miastem ksenofobicznym - odpowiada Maria Pasło-Wiśniewska. Dodaje, że na razie rozmawiała z Tomczakiem o poparciu tylko za pośrednictwem mediów. - Nie miałam jeszcze okazji, by go przekonać, że Marsz powinien się odbyć - mówi Pasło-Wiśniewska.

Tomczaka przekonać będzie jednak bardzo trudno. Jako szef klubu PiS w poznańskiej radzie miasta nieraz wypowiadał się przeciwko Marszowi, nazywając go "promocją zachowań homoseksualnych".