Chętnych do potwierdzenia tych słów nie brakowało. Rosyjscy bogacze tłumnie odwiedzili Targi Milionerów, które odbyły się w weekend na przedmieściach Moskwy. Sprzedawcy luksusowych samochodów, rasowych koni, bajecznie drogiej biżuterii i designerskich mebli zacierali ręce. Tonący w blasku fleszy biznesmeni, gwiazdy kina i politycy nie szczędzili pieniędzy.
W Moskwie Targi Milionerów urządzono już po raz drugi. Impreza, której pierwszą edycję zorganizowano w 2002r., gościła też w Cannes, Sznaghaju i Dubaju oraz belgijskim Kortrijk.
Otulona lśniącym futrem prawniczka Jekaterina Poliakowa przyjechała na targi wybrać biżuterię, chińską porcelanę i luksusowe wakacje dla siebie i męża handlującego nieruchomościami.
- Jego najnowszą pasją są jachty - podkreśliła kobieta.
Mąż Poliakowej nie byłby rozczarowany. Na Targach Milionerów oferowano szeroki wybór najnowocześniejszych łodzi.
Największym powodzeniem cieszyła się jednak klasyka. Tłumy odwiedzały stoisko jubilerów z firmy NeoGold. Za brylantowy naszyjnik z białego złota trzeba było zapłacić 40 tys dolarów.
Organizatorzy szacują, że targi przyciągały 10 000 kupujących dziennie.
Według magazynu Forbes Moskwa, pod względem liczby miliarderów, ustępuje tylko Nowemu Jorkowi.