Smoleński napisał dobrą książkę, bo ma talent. Ale też dlatego, że pojechał do Izraela wolny od tego, co Polakom przeszkadza pisać o żydowskich sprawach: uprzedzeń i politycznej poprawności. Z dziesiątków szczerych, "kuchennych" rozmów stworzył portret własny Izraelczyków, którzy zbudowali wymarzone państwo, ale wciąż nie potrafią stać się jednym narodem. I dla których Palestyńczycy są wrogiem lub wyrzutem sumienia.
W książce Pawlikowskiej kapituła nagrody doceniła lekkość pióra autorki. I determinację, z jaką realizuje życiową pasję - podróżowanie. W nadziei, że ta choroba stanie się zaraźliwa. Pawlikowska jest Arkadym Fiedlerem naszych czasów. Czasów, kiedy podróżować już można.
Fundatorka nagrody, Beata Pawlak, publikowała w "Gazecie Wyborczej", "Polityce" i "Tygodniku Powszechnym". Najchętniej pisała o islamie. 12 października 2002 r. zginęła w zamachu terrorystycznym na wyspie Bali. W kraju zostawiła testament. Wszystkie oszczędności przeznaczyła na nagrodę dla autorów książek i artykułów przybliżających nam inne kultury.
Przyznają ją m.in. Adam Szostkiewicz, Wojciech Jagielski, Maria Kruczkowska i Joanna Załuska.
Tegoroczną nagrodę ufundował Społeczny Instytut Wydawniczy "Znak".