Przeszło dwa lata temu Urząd Zamówień Publicznych (UZP) zaczął kontrolować wszystkie zamówienia publiczne o wartości powyżej 5 mln euro w przypadku kontraktów na usługę bądź dostawę, a w przypadku robót budowlanych - 10 mln euro (od maja 2006 r. progi wzrosły do odpowiednio 10 mln i 20 mln euro). Zaostrzenie mechanizmów kontrolnych UZP uzasadniał wtedy koniecznością patrzenia na ręce zwłaszcza tym, którzy korzystają z unijnych pieniędzy. Dlaczego? Bo gdyby się okazało, że te pieniądze zostały wydane z naruszeniem prawa, Polska musiałaby je zwrócić.
W 2004 r. kontrolerzy zdążyli prześwietlić 63 duże przetargi. Okazało się, że aż w co piątym stwierdzili tak poważne naruszenia prawa zamówień publicznych, że prezes UZP zalecił zamawiającym unieważnienie przetargów. Urząd tłumaczył to wówczas krótkim okresem obowiązywania tej nowej ustawy (zastąpiła ona ustawę o zamówieniach publicznych).
Tegoroczne kontrole przeprowadzone do końca czerwca, a dotyczące 161 postępowań o łącznej wartości przeszło 15 mld zł, wykazały znaczną poprawę sytuacji. Kontrolerzy nie mieli najmniejszych zastrzeżeń do blisko jednej czwartej przetargów (w 2004 r. - do niespełna jednej dziesiątej). Zaledwie w pięciu przypadkach prezes UZP zalecił powtórzenie przetargów (o wartości ok. 368 mln zł).
Jakie grzechy mieli na sumieniu zamawiający? Na przykład urzędnicy odpowiedzialni za przetargi w ZUS opisali zamówienie (usługę o charakterze teleinformatycznym o wartości przeszło 63 mln zł) w sposób utrudniający uczciwą konkurencję. W dużym skrócie, chodziło o to, że zdaniem kontrolerów postawione warunki dotyczące pewnych terminów mogła spełnić tylko jedna firma - TP SA - która wcześniej świadczyła tego typu usługę na rzecz ZUS. W efekcie tylko TP SA złożyła ofertę, bo konkurenci uznali, że nie mają szans na kontrakt.
Prezesa UZP Tomasza Czajkowskiego najbardziej cieszy jednak to, że przetargi współfinansowane przez Unię Europejską są organizowane niemal perfekcyjnie. Od momentu przystąpienia Polski do UE skontrolowano 119 zamówień objętych dofinansowaniem (głównie na roboty budowlane) o łącznej wartości przeszło 13 mld zł. Powtórzono tylko trzy z nich. W tym roku niechlubnym bohaterem był Zarząd Dróg i Komunikacji w Bydgoszczy, który musiał powtórzyć przetarg na budowę odcinka ulicy w tym mieście (szacunkowa wartość tego kontraktu wynosiła blisko 55,8 mln zł). Za pierwszym razem urzędnicy w niedopuszczalny sposób zmodyfikowali warunki udziału w tym przetargu oraz sposób oceny ofert.