Co to były afery Art-B i FOZZ

Wielkie afery wstrząsnęły opinią publiczną na początku lat 90.

Dotyczyły one np. działalności spółki Art-B, wykorzystywania przez prywatne firmy pieniędzy z państwowego Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego. Dziwiła skala nadużyć, jawność działania aferzystów oraz nieskuteczność aparatu ścigania.

Media i opinia publiczna doszły do wniosku, że afery o takiej skali muszą mieć powiązania z politykami, a być może także ze służbami specjalnymi. Niektórzy wskazywali na dawne związki aferzystów z komunistami, ale w mediach przewijały się też nazwiska polityków prawicy, między innymi z Porozumienia Centrum.

Art-B doprowadziła do ogromnych strat w polskim systemie bankowym, m.in. do upadku Banku Handlowo-Kredytowego w Katowicach. Właściciele spółki Bogusław Bagsik i Andrzej Gąsiorowski uciekli z Polski w 1991 r. W maju 1992 r. ujawnili, że umożliwił im to Maciej Zalewski, uprzedzając ich o planowanym aresztowaniu. Zalewski był politykiem PC, wcześniej wysokim urzędnikiem w kierowanym przez Lecha Kaczyńskiego Biurze Bezpieczeństwa Narodowego przy kancelarii prezydenta Wałęsy.

Art-B miał jakoby przekazać Zalewskiemu 57 mld zł (wówczas ok. 6 mln dol.). Część pieniędzy wpłynęła na konto spółki Telegraf związanej z PC, część - na konto Banku Przemysłowo-Handlowego w Krakowie, który następnie wykupił akcje Telegrafu.

Zapleczem gospodarczym PC była też Fundacja Prasowa Solidarności. Jej fundatorami byli ówcześni prominenci PC - Sławomir Siwek, Jarosław Kaczyński i Zalewski. Fundację wspierał również Telegraf.

Proces Zalewskiego zaczął się w 1993 r. W marcu 2005 r. były poseł PC, skazany na 2,5 roku więzienia, rozpoczął odbywanie kary. Po odbyciu jej połowy wyszedł na wolność w lipcu 2006 r.

Afera FOZZ polegała na wyprowadzeniu przez prywatne firmy pieniędzy z funduszu, zorganizowanego pod koniec lat 80. dla wykupu za granicą części polskiego długu. Łączne straty skarbu państwa wyniosły kilkaset milionów dolarów. W aferę było zamieszanych wielu biznesmenów o korzeniach w PRL, np. prezes Uniwersalu Dariusz Przywieczerski. Jednym z beneficjentów był też polsko-kubański biznesmen Janusz Pineiro, któremu prokuratura postawiła zarzut wyłudzenia znacznej sumy.

Na procesie Pineiro zeznał, że utrzymywał kontakty z politykami PC, głównie z Adamem Glapińskim, który go skontaktował z Jarosławem Kaczyńskim. Kaczyński zeznał jako świadek w procesie FOZZ, że Glapiński poznał go kiedyś z Pineirą, którego przedstawił jako młodego biznesmena zainteresowanego wspieraniem prawicy. Kaczyński twierdził, że znajomości tej nie podtrzymywał. Zaprzeczał też, by znał prezesa FOZZ Grzegorza Żemka.

Żemek podczas procesu mówił o wyprowadzonych z FOZZ pieniądzach: - To była czarna kasa (...) Finansowano z nich operacje służb specjalnych, także partie polityczne.