Kim Dzong Il jedzie do Moskwy

Kim Dzong Ila, Drogiego Przywódcę Korei Północnej, przywitała w czwartek w Rosji ta sama kobieta, która 13 lat wcześniej jako dziewczynka w czerwonym krawacie pionierów wręczała kwiaty jego ojcu Wielkiemu Przywódcy

Kim Dzong Il jedzie do Moskwy

Kim Dzong Ila, Drogiego Przywódcę Korei Północnej, przywitała w czwartek w Rosji ta sama kobieta, która 13 lat wcześniej jako dziewczynka w czerwonym krawacie pionierów wręczała kwiaty jego ojcu Wielkiemu Przywódcy

O dacie przekroczenia granicy rosyjskiej przez przywódcę ostatniej światowej twierdzy stalinizmu Kreml poinformował dopiero parę minut przed przejazdem tajnego pociągu przez graniczną stację Chasan. Agencje zagraniczne, które informowały od kilku dni o planach podróży Kim Dzong Ila, zapowiadały jego przyjazd do Rosji w pierwszych dniach sierpnia. Miejscowe władze nie wiedziały o niczym i na Kima nie czekały. Powitał go tylko Konstantin Pulikowski, przedstawiciel prezydenta Władimira Putina w Okręgu Dalekowschodnim.

Korespondent agencji Reuters wyśledził pociąg na stacji w Ussuryjsku. Najpierw przejechały dwie lokomotywy - jak wyjaśnił agent rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa - "na wypadek, gdyby na torach leżały miny albo coś w tym rodzaju". Potem wtoczyła się na stację pancerna lokomotywa produkcji japońskiej ciągnąca za sobą 21 wagonów z Ukochanym Przywódcą i jego świtą. Pociąg Kima jechał z prędkością 40 km na godz. Kilka minut wcześniej rosyjska milicja zgoniła z peronów pasażerów i obstawiła je gęstym szpalerem.

Ze względów bezpieczeństwa Kim Dzong Il junior nie lata nigdy samolotami, tak samo zresztą jak nieżyjący jego ojciec, twórca komunistycznej Korei Kim Ir Sen. Paranoiczny Kim Dzong Il, który obawia się spisku w swoim otoczeniu, w zasadzie nie opuszcza kraju. Był tylko trzykrotnie w sojuszniczych Chinach, ostatnio w ubiegłym roku. O jego nieobecności w kraju media północnokoreańskie poinformowały dopiero po jego powrocie. Wyjazd do Rosji jest więc w zasadzie pierwszą oficjalną podróżą zagraniczną Kim Dzong Ila.

Na wszelki wypadek jego otoczenie utrzymuje w tajemnicy program tygodniowej podróży po Rosji. Nie wiadomo, czy poza Moskwą pociąg się jeszcze zatrzyma w jakimś większym mieście. Kremlowska strona internetowa podała, że Kim zatrzyma się może w Chabarowsku, Omsku i Irkucku, gdzie odwiedzi zakłady zbrojeniowe. Według Pulikowskiego, który towarzyszy Kimowi w podróży, Kim Dzong Il chce odbyć sentymentalną wycieczkę śladami wielkiego ojca, który walczył w czasie II wojny w Armii Czerwonej w randze kapitana.

Za tydzień, gdy pociąg Kima dotrze do Moskwy, czeka go spotkanie z Władimirem Putinem. Mimo, że to już nie te czasy, gdy Korea Północna, satelita ZSRR, mogła zawsze liczyć na pomoc i dostawy z państw bloku wschodniego, Putin cieszy się wielkim autorytetem w Phenianie. Jego ubiegłoroczna podróż do Phenianu była wyraźnym sygnałem dla Zachodu, że tylko rosyjski przywódca potrafi przekonać jednego z najbardziej nieobliczalnych dysponentów arsenału jądrowego do zaprzestania eksperymentów z nią. O czym jeszcze Putin będzie rozmawiać z Kimem, na razie nie wiadomo. Jurij Wanin, rosyjski ekspert spraw koreańskich w Moskiewskim Instytucie Problemów Wschodnich, jest przekonany, że rosyjski prezydent będzie namawiał swego rozmówcę do podjęcia ostatnio przerwanego dialogu z Seulem na temat zjednoczenia Półwyspu Koreańskiego. Putin, podobnie jak rok temu Jiang Zemin, będzie przekonywał Kima, by ten bardziej otworzył Koreę na świat. Z nieoficjalnych przecieków wiadomo, że Kim może zaproponować Putinowi połączenie Kolei Transsyberyjskiej z magistralą transkoerańską. Będzie można wtedy w ciągu niespełna dziesięciu dni dojechać pociągiem z Moskwy do Seulu.

Reuters, mak