Ig-Noble wręcza się za badania i odkrycia, które zrazu wywołują śmiech, ale po chwili zmuszają do refleksji. W tym roku laureatów nagrodzono w dziesięciu dziedzinach:
* Ornitologia: za pracę dociekającą, dlaczego dzięcioł nie robi sobie krzywdy, z wielką siłą uderzając głową w drzewo, nieraz kilkadziesiąt razy na sekundę.
* Odżywianie: za naukowe wyjaśnienie, dlaczego żuk skarabeusz tak niewybrednie gustuje w gnoju.
* Matematyka: za rachunek, ile fotografii trzeba wykonać grupie osób, by z całkowitą (niemal) pewnością uzyskać choć jedno zdjęcie, na którym nikt nie ma przymkniętych oczu.
* Fizyka: za dociekania, dlaczego suche spaghetti łamie się w kilku (najczęściej dwóch) miejscach, a nie tylko w jednym.
* Akustyka: za zbadanie, jak to się dzieje, że skrzypiący dźwięk paznokci przesuwanych po tablicy (lub szkle) jest tak nieprzyjemny dla ucha.
* Chemia: za badanie zależności od temperatury prędkości ultradźwięków w serze cheddar.
* Biologia: za wykazanie, że przenoszącego malarię komara równie silnie wabi zapach sera limburger jak brudnych stóp.
* Literatura: za wykazanie bezskuteczności taktyki, jaką stosują liczni autorzy, którzy używają długich słów, żeby uchodzić za erudytów.
* Nagroda pokojowa: za łagodzenie napięć międzypokoleniowych - walijskiemu inżynierowi, który wynalazł specjalny "repelent" odstraszający nastolatków (urządzenie wydaje nieznośny dźwięk słyszalny tylko dla młodych uszu).
* I wreszcie Medycyna: za zwalczenie chorobliwej czkawki u pacjenta poprzez... ręczny masaż odbytnicy.