Udana teleportacja prawie jak w filmach science fiction

Fizycy po raz pierwszy teleportowali układ złożony, tj. parę fotonów. Zdołali też przeprowadzić teleportację między światłem a chmurą atomów. Są coraz bliżej praktycznego wykorzystania tego zjawiska

Teleportacja przez długi czas należała wyłącznie do świata science fiction. Przyspieszała tempo akcji, bo bohaterowie gwiezdnych epopei mogli znikać w jednym miejscu i natychmiast materializować się w drugim. Dziesięć lat temu okazało się, że i fizycy potrafią teleportować, choć tylko pojedyncze fotony, a potem jony. W rzeczywistości - inaczej niż w science fiction - nie są w stanie zniszczyć materii, by ją gdzie indziej odtworzyć. Tam, dokąd chcą teleportować foton, mają zawczasu przygotowany inny foton i tylko przenoszą nań wszystkie cechy oryginału (tzw. stan kwantowy). Dwa tygodnie temu "Nature" opisało pionierski eksperyment, w którym międzynarodowemu zespołowi fizyków pod kierunkiem Jörga Schmiedmayera z Uniwersytetu w Heidelbergu udało się teleportować stan kwantowy dwóch związanych ze sobą fotonów. Najnowsze zaś "Nature" opisuje, jak fizycy z Danii i Niemiec przenieśli stan kwantowy laserowego światła na oddaloną o pół metra chmurę atomów cezu. To pierwsza teleportacja między obiektami o odmiennej naturze.

Na razie jednak wydajność tych procesów jest mizerna, np. teleportować parę fotonów udawało się w jednej na 64 próbie, mniej więcej raz na godzinę.