Ustalono już z Gazpromem wielkości dostaw, negocjowane są jeszcze ceny - poinformował minister energetyki Gruzji Nika Gilauri. Obecnie Gruzja płaci Gazpromowi 110 dolarów za 1000 m sześc. gazu i pracownicy ministerstwa energetyki Gruzji nie przypuszczają, by z powodu napięć politycznych cena surowca na przyszły rok gwałtownie wzrosła.
Gruzja zużywa rocznie 1,8 mld m sześc. gazu, w większości kupowanego od Gazpromu. Ostatniej zimy dostawy z Rosji zostały wstrzymane po wysadzeniu gazociągów do Gruzji. Władze w Tbilisi oskarżały Moskwę o spowodowanie tego zamachu i opóźnienia w naprawie gazociągów. W awaryjnym trybie Gruzja kupiła wtedy gaz z Iranu.
Wkrótce Gruzja zacznie też dostawać surowiec nowym gazociągiem, który przez Kaukaz połączy Azerbejdżan z Turcją. Tym połączeniem Gruzja otrzyma 0,8 mld m sześc. surowca rocznie - 0,3 mld m sześc. jako opłatę za tranzyt, a resztę po ulgowej cenie 55 dolarów za 1000 m sześc., dwa razy taniej niż gaz z Rosji.
Na stabilizację dostaw rosyjskiego gazu wpływ miało też przejęcie przez państwową firmę z Kazachstanu spółki dystrybucji gazu w stolicy Gruzji Tbilisi. Na tę firmę przypada prawie jedna trzecia całego zużycia gazu w Gruzji. Kazachstan jest kluczowym partnerem Gazpromu w transporcie gazu z Azji Środkowej do Ukrainy i Europy Zachodniej.