USA odgrodzą się murem

Senat USA przegłosował w piątek ustawę o budowie liczącego 1,2 tys. km muru na granicy z Meksykiem. W ten sposób chce chronić kraj przed napływem nielegalnych imigrantów.

Decyzja oburza sąsiadów z południa, a jej przeciwnicy są zdania, że mur i tak nie powstrzyma imigrantów.

Senat podjął decyzję zdecydowaną większością - 80 do 19 głosów. Wcześniej ustawę przegłosowała Izba Reprezentantów, niebawem podpisze ją prezydent George W. Bush.

Mur ma stanąć wzdłuż jednej trzeciej granicy USA z Meksykiem, tam gdzie strzec granicy jest najtrudniej, m.in. na pustyni. Dodatkowo rząd USA planuje zainstalowanie tam, a także na północnej granicy z Kanadą, 1,8 tys. kamer i detektorów ruchu, aby stworzyć wirtualną barierę.

Mur to tylko jeden z ostatnich pomysłów władz, w jaki sposób walczyć z nielegalnymi imigrantami. Kompleksową reformę prawa imigracyjnego chciał przeprowadzić prezydent George W. Bush. Przewidywała ona m.in. amnestię dla części nielegalnych imigrantów, którzy przebywają w USA od lat. Członkowie prawego skrzydła Republikanów w Izbie Reprezentantów z jego propozycji wybrali jednak tylko te, które są kijem na imigrantów.

W marcu przegłosowali ustawę, która zmienia kwalifikację nielegalnego pobytu w USA z wykroczenia na przestępstwo, karze pracodawców zatrudniających nielegalnych imigrantów na czarno, a nawet organizacje, np. charytatywne, które w jakikolwiek sposób pomagają nielegalnym. Zmiany te sprawiły, że na ulice amerykańskich miast wyszło milion protestujących.

Senat na razie zajął się tylko sprawą muru. Za jego budową głosowali Republikanie, a także część Demokratów. W tej drugiej partii są jednak także gorący przeciwnicy takiego rozwiązania. - Płoty nie powstrzymają tych, którzy nielegalnie przedłużają swój pobyt, a stanowią oni dziś ok. 40-50 proc. wszystkich tych, którzy nie mają dziś papierów. Nie powstrzymają też tych, którzy przyjeżdżają tu do pracy - mówił demokratyczny senator Edward Kennedy. Jego zdaniem to "tchórzostwo", że Kongres zamiast kompleksowo rozwiązać problem, przegłosowuje jedynie wyrywkowe działania, które mają mu zapewnić głosy w listopadowych wyborach.

- Republikanie odwrócili się plecami do hiszpańskojęzycznych mieszkańców tego kraju. Myślę, że prezydent Bush próbował ich powstrzymać, lecz mu się nie udało - grzmiał szef Demokratów Howard Dean.

Decyzja nie spodobała się też władzom Meksyku. Tamtejszy MSZ zapowiedział, że wyśle do Waszyngtonu list "z szacunkiem wyjaśniający, dlaczego zdaniem rządu Meksyku to nie jest właściwa odpowiedź na problem, a może jedynie stać się zadrą w stosunkach dwóch krajów".

- Ze wszystkich propozycji do przodu posuwa się tylko sprawa płotu - lamentuje Cecilia Munoz z organizacji La Raza ("rasa"), największej zrzeszającej latynoskich imigrantów. Wskazuje jednak na to, że ustawa jest raczej propagandowa, bo zezwala na budowę muru, lecz nie przeznacza na niego pieniędzy.