Wawer, marzec 2003 r. Maciej Wąsik, obecny zastępca szefa CBA, jest PiS-owskim burmistrzem warszawskiej dzielnicy. Jego dalsza kariera samorządowa staje pod znakiem zapytania, gdy na sesję trafia wniosek o usunięcie go z zarządu.
Wąsika do Wawra posłał prezydent Warszawy Lech Kaczyński, gdy skłóceni radni nie potrafili wybrać władz w zapisanym ustawą terminie. Burmistrz dopiero karierę samorządowca zaczyna: z wykształcenia archeolog, do urzędu dzielnicy trafia wprost z rządowego hotelu Parkowa, którego był kierownikiem.
Większość radnych oskarża go o brak kompetencji, doświadczenia, nieznajomość wawerskich problemów, podejmowanie złych decyzji. Wąsik nie chce oddać pola. Szuka poparcia wśród radnych. Jedną z osób, z którą negocjuje, jest Marcin Woźniak, działacz Stowarzyszenia Rodzin Katolickich, który do rady dzielnicy dostał się z list PiS.
Panowie rozmawiają o warunkach poparcia zarządu. Radny Woźniak żąda pensji na poziomie wiceburmistrza, między 4 a 6 tys. zł. Podczas jednej z rozmów burmistrz Wąsik włącza ukryty magnetofon.
Oto, co nagrał. Maciej Wąsik: "Marcin, ta twoja propozycja, która padła wczoraj, jest bardzo trudna do spełnienia. Nie wiem, uważam, że jest nieco niemoralna".
Marcin Woźniak: "To kwestia względna, polityka jest taka, jaka jest. (...) Można powiedzieć niemoralna, zgoda, tylko nie chodzi tu o to, co jest moralne, a co nie jest moralne, tylko czy zarząd się utrzyma, czy nie".
Wąsik: "Nie wiem, Marcin, jak ty to sobie wyobrażasz, że ja pójdę do Kaczyńskiego i powiem mu...".
Woźniak: "No powiesz mu: "Panie prezydencie, jutro zarząd może być odwołany po prostu, jak pan prezydent sobie życzy". Co ja ci na to poradzę? Prezydent chyba umie też myśleć. Jeśli chce, aby jego prezydencki zarząd został odwołany, to świetnie. A ma takie instrumenty, że może coś z tym zrobić (...)".
Wąsik: "To jest cena finansowa".
Woźniak: "Słuchaj, jest to cena finansowa, (...) a też mam rodzinę na utrzymaniu".
Na decydujące głosowanie zjeżdża grupa czołowych działaczy PiS z Mariuszem Kamińskim, dziś szefem CBA. Targ nic jednak nie daje. W tajnym głosowaniu zarząd Macieja Wąsika przepada.
Wtedy eksburmistrz ujawnia taśmy z rozmów i oddaje sprawę do prokuratury. Wybucha skandal. Prezydent Lech Kaczyński na konferencji prasowej mówi o "przewrocie w Wawrze". - PiS składa się z ludzi, a nie aniołów. Jednak każdy podobny przypadek będzie ujawniany. Nie będziemy uprawiać żadnej gry - komentował, dodając, że "sprawa radnego Woźniaka ma być ostrzeżeniem dla innych".
Po trzech miesiącach śledztwa prokuratura oskarża go o żądanie korzyści majątkowej. Grozi mu kara od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia. Podstawowy dowód to nagranie rozmowy. Proces zacznie się 21 listopada.
Marcin Woźniak jest nadal wiceprzewodniczącym rady Wawra i twierdzi, że padł ofiarą politycznej prowokacji.