Swoją kampanię reklamową diler z Ohio planował z rozmachem. Reklamy radiowe, które ogłaszały samochodowy dżihad, "piątki Fatwy", podczas których w salonach sprzedaży aut dzieci miały dostawać plastikowe miecze od sprzedawców odzianych jak talibowie. Nie wiadomo, ilu klientów taka kampania reklamowa zachęciłaby do zakupu samochodu Mitsubishi. Po ostrej krytyce liderów Rady Stosunków Amerykańsko-Islamskich diler z Ohio zrezygnował ze swoich planów. Jak twierdzi, był to żart, który jednak nie znalazł zrozumienia.
Centrala japońskiego koncernu Mitsubishi nie wypowiedziała się o planach swojego dilera. Przed laty Mitsubishi przeżyło już marketingową wpadkę w USA. Wtedy japoński koncern urządził ceremonię otwarcia swojej pierwszej fabryki samochodów w USA dokładnie w rocznicę japońskiego ataku w 1941 r. na amerykańską bazę w Pearl Harbor. W ataku uczestniczyły japońskie myśliwce Zero, produkowane w fabrykach samolotów Mitsubishi.