Co dalej z bankową komisją śledczą?

Ponad siedem godzin trwała wczoraj rozprawa przed Trybunałem Konstytucyjnym w sprawie uchwały o powołaniu bankowej komisji śledczej. Wyrok dzisiaj

Uchwałę o bankowej komisji zaskarżyła Platforma Obywatelska. - Ta rozprawa odpowie na pytanie czy wystarczy większość sejmowa, żeby przyjmować rozwiązania sprzeczne z konstytucją - mówił wczoraj przed Trybunałem Cezary Grabarczyk (PO).

Prezes TK Marek Safjan wyłączył się ze sprawy. W połowie lat 90. zasiadał w radzie nadzorczej Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Jego córka pracuje w NBP.

Wojciech Szarama i Andrzej Dera (obaj z PiS-u) i prokuratorzy Zbigniew Szcząska i Przemysław Piątek przekonywali Trybunał, że nie ma on prawa badać tej uchwały Sejmu. Powoływali się na konstytucję, która pozwala Trybunałowi badać "przepisy prawa", czyli akty skierowane do nieokreślonej grupy osób i tworzące jakieś ogólne zasady postępowania. - Czy w takim razie jest w ogóle jakiś sposób kontroli konstytucyjności uchwał Sejmu? - pytał sędzia-sprawozdawca Mirosław Wyrzykowski. Posłowie nie umieli jej wskazać.

Trybunał przystąpił jednak do pytań dotyczących zarzutów sprzeczności z konstytucją uchwały o bankowej komisji. Konstytucja mówi o powołaniu komisji do zbadania "określonej" sprawy, a komisja ma szeroki zakres zainteresowań. Zdaniem PO przedmiot badań komisji narusza też konstytucyjną niezależność banku centralnego (art. 227) i konstytucyjny podział władz. Posłowie przyciskani przez sędziów przyznali, że ich zdaniem komisja śledcza może wezwać na przesłuchanie nie tylko szefa banku centralnego, ale i prezesa Sądu Najwyższego czy prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego. Mimo że konstytucja nie daje Sejmowi kompetencji do kontrolowania tych instytucji.

Sędzia Ewa Łętowska badając zarzut naruszania niezależności banku centralnego pytała prokuratora Szcząskę, czy zna takie zjawisko, jak nękanie kogoś np. kontrolami i pojęcie molestowania prawnego. I czy to może wpłynąć na czynności podejmowane przez taką osobę. - To może wpływać na jednostki nie mające silnego charakteru - przyznał prokurator.

Rozprawa z przerwami trwała od 10 rano do 18. Wyrok ma zapaść dzisiaj.

- Jeśli Trybunał uzna, że uchwała o powołaniu komisji była niezgodna z konstytucją, to powołamy komisję jeszcze raz - mówi śledczy Jacek Kościelniak (PiS). - Natomiast jeśli uzna, że przedmiot działania komisji został określony zbyt szeroko, doprecyzujemy go.

Aleksander Grad (PO) zapowiada, że jeśli Trybunał uchyli uchwałę o komisji śledczej, Platforma będzie wnioskować o powołanie komisji śledczej ds. SKOK-ów. PiS nie chciał ich badać twierdząc, że nie należą do sektora bankowego. Komisja nie chciała nawet zlecić ekspertyzy na ten temat. PO zamówiła własną ekspertyzę u prof. Jana Szambelańczyka z Wyższej Szkoły Bankowości w Poznaniu (jest jednym ze stałych ekspertów komisji). "Cele, funkcje i struktury organizacyjne SKOK-ów i banków są na tyle podobne, z wyjątkiem powiązań z bankiem centralnym, że uprawniają do traktowania SKOK-ów jako banki" - napisał Szambelańczyk.

Inne wnioski wypływają z analizy zamówionej przez Kasę Krajową SKOK u dr. hab. Henryka Ciocha z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. W ekspertyzie podkreśla on, że łagodniejsze warunki działania kas i brak nadzoru bankowego to ułatwienia, które przysługują nie tylko polskim SKOK-om. Jego zdaniem objęcie kas nadzorem bankowym zagrażałoby ich rozwojowi, ale dopuszcza on nadzorowanie SKOK-ów np. przez Ministerstwo Finansów. Zastrzega, że i to naruszałoby autonomię sektora spółdzielczego. Jednak w USA, kolebce unii kredytowych (ich odmianą są nasze SKOK-i), nadzór jest bardziej restrykcyjny, niż w Polsce. Sprawuje go niezależna komisja, której członków powołują m.in. parlament i prezydent.

W Polsce nadzór sprawuje Kasa Krajowa SKOK, zrzeszająca wszystkie SKOK-i. Cioch wysoko ocenił jej działalność. Nie odniósł się do zarzutów zawłaszczenia systemu przez grupę osób na czele z szefem "krajówki" Grzegorzem Biereckim.

Tymczasem do komisji bankowej spływają coraz to nowe dokumenty zamówione m.in. w NBP, resorcie skarbu, prokuraturze, IPN. Wiceszefowa IPN odmówiła przekazania śledczym listy funkcjonariuszy SB, którzy zajmowali się sektorem bankowym. Poinformowała, że w posiadaniu IPN są teczki dotyczące Banku Rozwoju Eksportu (kryptonim " Eksport "), Banku Handlowego (krypt. "Bankierzy") i centrali PKO (krypt. "Kasa"). Adam Hofman, śledczy z PiS, zapowiada, że komisja zamierza wystąpić do IPN o materiały ze zbioru zastrzeżonego. - Trudność może polegać na ich odnalezieniu, bo w IPN nie ma takiego działu, jak sektor bankowy - mówi Hofman.

W najbliższych dniach komisja spodziewa się materiałów z ABW i likwidowanych WSI.