Szkoła ma swój ośrodek jeździecki w Kalsku, gdzie w zabytkowym pałacyku mieści się także wydział ogrodnictwa i laboratoria. W sąsiedztwie stanęła kryta ujeżdżalnia dla koni i stajnia z 18 boksami spełniająca unijne wymogi. Wokół stajni jest kilkuhektarowe pastwisko. Każdy ze studentów zamiast typowego WF może wybrać jazdę konną. Tygodniowo przez ośrodek przewija się 200 uczniów. Szkoła zainwestowała więc w kolejne konie. Tym razem to półszlachetne kilkulatki - Brylant i Jantar - które pomogą studentom w nauce powożenia. To druga uczelniana para koni do bryczki. Zajęcia z powożenia muszą zaliczyć studenci turystyki i rekreacji. Kierują zwrotną, choć nielekką wagonette z drewnianymi kołami.
- Postanowiliśmy na jeździectwo, bo nie wyobrażam sobie, by nasz absolwent, który ma być przygotowany do prowadzenia gospodarstwa agroturystycznego, nie potrafił osiodłać konia albo zaprząc go do bryczki i przewieźć swoich gości. Turyści liczą na takie atrakcje - opowiada rektor prof. Marian Miłek.