- Będzie cieplej niż kiedykolwiek w ciągu ostatnich 10 mln lat - ostrzega prof. Chris Thomas, biolog z Uniwersytetu w York w Wielkiej Brytanii. - Zmiany klimatyczne spowodują masowe wymieranie gatunków. Zginie od jednej dziesiątej do połowy z nich.
Naukowcy od lat spierają się, czy to człowiek odpowiada za efekt cieplarniany, czy może chodzi o naturalne wahania temperatury. Badania lodowego rdzenia wydobytego z Antarktydy, których wyniki przedstawiono podczas Brytyjskiego Festiwalu Naukowego w Norwich, wskazują, że to człowiek jest temu winny.
Rdzeń ma długość 3,2 km i pochodzi ze stacji polarnej Dome Concordia położonej we wschodniej części lodowego kontynentu. Nad jego wydobyciem od 1999 do 2004 r. pracowali europejscy naukowcy z projektu EPICA (European Project for Ice Coring in Antarctica).
W śnieżnych warstwach gromadzących się rok po roku, powoli miażdżonych i zamienianych w lodowiec, odkłada się historia naszej planety. Taki zapis zawiera m.in. bąbelki powietrza pochodzącego z zamierzchłych czasów. Z nich można odczytać, pradawny poziom dwutlenku węgla (CO2) bądź metanu, innego gazu odpowiedzialnego za podgrzewający Ziemię efekt cieplarniany.
Pod koniec zeszłego roku naukowcom udało się odczytać zapis ziemskiego klimatu pochodzący sprzed 650 tys. lat. Teraz doszli już do końca lodowego rdzenia i odszyfrowali informacje sprzed kolejnych 150 tys. lat.
- Wyniki naszych badań nie są pocieszające - mówi dr Eric Wolff z British Antarctic Survey. - Nic nie wskazuje na to, że Ziemia sama poradzi sobie z nagłym wzrostem stężenia CO2 w powietrzu. A jego wzrost spowoduje zmiany klimatyczne, które będą dla nas groźne.
Co prawda historia naszej planety to ciągłe wzrosty i obniżenia poziomu CO2 pociągające za sobą zmiany klimatyczne. - Nasze badania wskazują jednak, że w ciągu ostatnich 200 lat ludzka działalność [rewolucja przemysłowa] spowodowała wzrost stężenia CO2 aż o 35 proc., nieporównywalny z poprzednimi naturalnymi skokami - twierdzi dr Wolff.
- Ostatni wzrost poziomu CO2 na pewno spowoduje ocieplenie klimatu - uważa Frances Cairncross, szefowa Brytyjskiego Towarzystwa Naukowego. - Powinniśmy się do tego przygotowywać. Np. wznosić tamy przeciwpowodziowe lub zakazać budowania domów tuż nad brzegiem morza.
Naukowcy z EPICA planują kolejne wiercenia na Antarktydzie. Chcą wydobyć rdzeń lodowy tworzony przez 1,5 mln lat.