To dalszy ciąg skandalu wokół niedzielnej wypowiedzi Macierewicza, który w TV Trwam oskarżył o szpiegostwo b. ministrów spraw zagranicznych III RP. Uchwałę potępiającą Macierewicza zgłosiła PO. "Komisja, wstrząśnięta wystąpieniem Macierewicza, oczekuje od rządu, że w trybie pilnym albo przedstawione zostaną dowody potwierdzające słowa ministra i sprawa zostanie przekazana do prokuratury, albo minister Macierewicz zostanie natychmiast zdymisjonowany" - czytamy w uchwale. Jej autorzy bronią zaatakowanych przez Macierewicza ministrów: "Dotychczasowi ministrowie budowali korzystny klimat międzynarodowy dla niepodległości Polski. Jesteśmy dumni z takich sukcesów jak udział w rokowaniach, które zagwarantowały nasze granice, wycofanie wojsk radzieckich z Polski, członkostwo w NATO i UE" - przypomina uchwała. "Słowa min. Macierewicza uderzają nie tylko w dobre imię b. ministrów, ale przede wszystkim szkodzą wizerunkowi Polski i godzą w polski interes narodowy, podważając wiarygodność polskiej dyplomacji i polityki zagranicznej"- stwierdza dokument.
W komisji jest po ośmiu posłów PiS i PO, trzech z Samoobrony, trzech z SLD, dwóch z LPR, jeden z PSL i jeden niezrzeszony. - Nasze stanowisko podzieliła nie tylko SLD, ale i Samoobrona. Nawet posłowie PiS wyrazili zaniepokojenie skutkami wypowiedzi Macierewicza. To znaczy, że cały polski parlament dystansuje się od Macierewicza - mówił wicemarszałek Sejmu Bronisław Komorowski (PO). Uchwała przeszła jednogłośnie wczoraj po południu.
Wcześniej sejmowa komisja ds. służb specjalnych napisała do premiera Jarosława Kaczyńskiego, by zwolnił Macierewicza z tajemnicy i kazał mu wyjaśnić, na jakiej podstawie oskarża byłych ministrów. - Napisaliśmy, że jeśli to będzie niemożliwe, to zapraszamy na posiedzenie premiera, bo tylko on wie, co Macierewicz miał na myśli - powiedział "Gazecie" szef komisji Marek Biernacki (PO).
Opozycja i koalicyjna Samoobrona twardo żądają wyjaśnienia sprawy. Są też oburzone, że ani premier, ani prezydent nie wyrazili jasnego stanowiska, jak traktują wystąpienie wicemnistra obrony. Wczorajszy dzień nie przyniósł tu nic nowego. Szef Kancelarii Prezydenta Aleksander Szczygło powiedział: - Prezydent ma zdanie na ten temat, i tyle mam do powiedzenia. I dodał: - Dlaczego prezydenta ma interesować przeszłość byłych ministrów?
Niewiele do powiedzenia miała też szefowa MSZ Anna Fotyga zaproszona na posiedzenie komisji spraw zagranicznych. Fotyga spędziła z posłami 2 minuty i 52 sekundy. - Wypowiedź będzie krótka, ponieważ minister spraw zagranicznych nie dysponuje żadną wiedzą merytoryczną, która pozwalałaby mu wyrazić zdanie co do meritum tej sprawy - stwierdziła. Potem wyjawiła, że "jako Anna Fotyga postąpiłaby inaczej" niż Macierewicz. - Jeżeli dysponowałabym jakąkolwiek wiedzą, posłużyłabym się komunikacją rządową. I oświadczyła: - To tyle, i proponowałabym, żeby państwo nie zadawali pytań. I wyszła żegnana okrzykami zdezorientowanych posłów.
Klub SLD zażądał, by jeszcze na tym posiedzeniu Sejmu premier przedstawił informację w sprawie wypowiedzi Macierewicza. Do SLD przyłączyła się PO. Wyjaśnienia skandalu chce też Samoobrona, dlatego jest bardzo prawdopodobne, że sprawa trafi pod obrady Sejmu.