Premier Ukrainy Wiktor Janukowycz obiecuje, a Moskwa czeka na konkrety

Ukraiński premier otrzymał od Rosjan obietnicę, że w tym roku nie podwyższą ceny gazu dla Ukrainy. Kijów liczy na kolejne gesty, próbując przekonać Moskwę, że jego polityka stanie się prorosyjska

Premier Wiktor Janukowycz ze swą pierwszą zagraniczną wizytą zagraniczną i na pierwsze spotkania z prezydentem oraz premierem Rosji w charakterze nowego szefa rządu wybrał się do Soczi. Właśnie tam, w czarnomorskiej rezydencji Władimira Putina odbywa się od wczoraj nieformalne spotkanie prezydentów państw należących do Euroazjatyckiej Wspólnoty Gospodarczej, kierowanej przez Moskwę organizacji zrzeszającej Białoruś, Kazachstan, Kirgistan, Rosję, Tadżykistan i Uzbekistan.

Ukraina ma w istniejącej jedynie na papierze Wspólnocie tylko status obserwatora. Przyjazd nowego szefa rządu Ukrainy do Soczi na jej szczyt jest gestem dowodzącym Moskwie, że teraz Kijów chce poprzeć starania Kremla o integrację byłych republik radzieckich, która zapewniłaby Rosji hegemonię na obszarze byłego imperium.

Janukowycz zapewniał na spotkaniach z dziennikarzami w Soczi, że Ukraina chce "współpracować w ramach EAWG - przede wszystkim w sferze gospodarczej". Przypomniał też, że jego kraj jest zainteresowany również zbliżeniem z inną budowaną przez Moskwę organizacją - Wspólną Przestrzenią Gospodarczą zrzeszającą Białoruś, Kazachstan oraz Rosję. Chociaż Ukrainę do WPG zapisał jeszcze poprzedni prezydent Leonid Kuczma, jej nowe, po pokojowej pomarańczowej rewolucji na przełomie 2004-05, władze nie kwapiły się do uczestniczenia w jej pracach, uważając, że integracja gospodarcza ze wschodnimi partnerami przeszkodzi Ukrainie w jej staraniach o wstąpienie do struktur euroatlantyckich.

Premier Ukrainy na wczorajszej konferencji prasowej obiecywał też, że będzie się starać o nadanie językowi rosyjskiemu statusu drugiego państwowego i uczyni to, kiedy tylko kierowana przez niego Partia Regionów zdobędzie zdecydowaną większość w parlamencie.

Rosjanie chcieli od swego gościa czegoś więcej niż obietnic. Oczekiwali zgody na przekazanie im udziałów w systemie rurociągów, którymi rosyjski gaz płynie przez Ukrainę do Europy Zachodniej. Za taką cenę są gotowi zaopatrywać Ukrainę w bardzo tani gaz. Spotkali się jednak ze zdecydowaną odmową. Janukowycz kategorycznie zapewnił, że gazociągi pozostaną własnością ukraińską.

Janukowycz otrzymał więc od Moskwy tylko małą zaliczkę - przyrzeczenie utrzymania do końca roku obowiązujących dziś cen na gaz (95 dol. za 1000 m sześc.). Porozumiał się także wstępnie z premierem Rosji Michaiłem Fradkowym co do cen przyszłorocznych. Przyznał tylko, że mogą wynosić od 150 do 230 dol. za 1000 m sześc.

Prezydenci państw zrzeszonych w EAWG zapowiedzieli w Soczi, że ich kraje będą tworzyć nową unię celną. Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenko, który stara się zapewnić wyrobom białoruskim swobodny dostęp do rynku rosyjskiego, zapowiedział, że unia może zacząć działać już za półtora roku.