Na pomoc królikom

Wakacje to nie tylko problem wyrzucanych z domu psów. Coraz częściej bezdomne stają się króliki

Stefana znaleziono na klatce schodowej, siedział w reklamówce z kartką: "Jestem Stefan i szukam domu". Innego królika przywiązano sznurkiem do drzewa. Kolejnego po prostu wrzucono do śmietnika. - Najczęściej jednak mamy króliki z lecznic, gdzie ludzie przynoszą je do uśpienia - opowiada Iwona Kossowska ze Stowarzyszenia Pomocy Królikom.

- Najwięcej królików trafia do uśpienia albo na ulice w wakacje. Ludzie wyjeżdżają i nie mają co z nimi zrobić. Pozbywają się królika także z powodu alergii lub dlatego że miał być maskotką, a okazał się kłopotliwy - mówi Katarzyna Łatacz, prezes stowarzyszenia.

Czasem ludzie po prostu wyjeżdżają, zostawiając królika bez opieki. Niewidomego królika Ślepaczka znaleziono w domu, którego właściciele, wyjeżdżając, zostawili klucz sąsiadce. Nie uprzedzili, że jest tam królik. Był zaniedbany, trzymany bez przerwy w klatce, od czego porobiły mu się wrzody na "piętach".

Stowarzyszenie Pomocy Królikom zbiera takie zwierzęta, szuka im tymczasowego domu i organizuje adopcje. W tej chwili czeka na nią ponad 20 królików. Ich zdjęcia można obejrzeć na stronie internetowej stowarzyszenia: www.adopcje.kroliki.net.