WHO chce zakazać produkcji różowych wędlin

Światowa Organizacja Zdrowia chce całkowitego zakazu stosowania w przemyśle spożywczym związków azotowych. Te najpowszechniej stosowane dziś konserwanty mogą zdaniem ekspertów WHO zwiększać ryzyko powstawania nowotworów

Dziewiątego czerwca do siedziby Międzynarodowej Agencji Badań nad Rakiem w Lyonie przyjechało 19 naukowców z ośmiu krajów - członków grupy roboczej WHO. Była wśród nich dr Anna Lankoff z Zakładu Radiobiologii i Immunologii Instytutu Biologii Akademii Świętokrzyskiej w Kielcach. Celem spotkania było znalezienie odpowiedzi na pytanie, czy azotany i azotyny stosowane jako konserwanty w przemyśle spożywczym mogą być groźne dla zdrowia. Po dwóch tygodniach pracy naukowcy stwierdzili: - Tak, takie ryzyko naprawdę istnieje.

- Wyniki, jakie otrzymaliśmy, dowodzą, że azotany i azotyny mogą zwiększać ryzyko rozwoju raka żołądka, przełyku, a także guzów mózgu. Kierownictwo WHO uznało więc, że związki te powinny zostać całkowicie wyeliminowane z naszej diety - mówi "Gazecie" dr Lankoff.

Plany WHO wzbudziły popłoch w przemyśle spożywczym. - To byłaby klęska całej branży. Dla nas - ogromne straty, dla konsumentów - wzrost cen - mówią polscy producenci mięsa.

WHO nie ma jak zmusić państw członkowskich, by zakazały groźnych konserwantów. Mogą to uczynić tylko rządy.

Co różowe, to niezdrowe

Azotany i azotyny od zawsze krążyły w środowisku. Jednak w ubiegłym stuleciu zaczęły odgrywać w naszym życiu znacznie większą rolę. Po pierwsze - jako składnik nawozów w rolnictwie (skutkiem było częściowe zanieczyszczenie wód zarówno gruntowych, jak i powierzchniowych). Po drugie - jako element diety.

Do ludzkiego organizmu azotany i azotyny dostają się dziś głównie nie przez wodę, ale wraz z pożywieniem. Chodzi tu o warzywa tzw. nowalijki typu sałatka, czy rzodkiewka, płatki zbożowe, ale przede wszystkim mięso. Związków azotowych używa się przy produkcji np. kiełbas, peklowanej szynki czy wołowiny lub konserw. - Jeżeli kupowana przez nas szynka czy polędwica ma apetyczny różowy kolor, to dlatego, że dodano do niej wcześniej związki konserwujące zawierające azotyny - mówi "Gazecie" dr Lankoff.

Organizacje konsumenckie i część naukowców już od pewnego czasu alarmowali, że wszystko to może odbić się na naszym zdrowiu. W końcu sprawą zajęła się WHO.

- Polecono nam sprawdzić, czy związki azotowe w pożywieniu mogą być szkodliwe. Wzięliśmy pod lupę zarówno badania epidemiologiczne na dużych grupach ludzi, eksperymenty na zwierzętach, jak i doświadczenia na hodowanych w laboratorium komórkach - opowiada dr Lankoff.

Przemysł będzie miał kłopoty

- Wyniki naszych analiz pokazały, że spożywanie dużych ilości azotynów może zwiększać ryzyko raka żołądka i przełyku. Stwierdziliśmy też, że jedzenie przez kobiety w ciąży konserwowanego za pomocą azotynów mięsa lub picie zanieczyszczonej azotynami wody może narażać ich dzieci na rozwój guzów mózgu - dodaje Lankoff.

Najbardziej zagrożone rakiem były osoby, które spożywały mało witaminy C.

Azotany w odróżnieniu od azotynów okazały się mniej groźne. - Być może dlatego, że w warzywach, które są głównym źródłem azotanów w naszej diecie, znajduje się również dużo witaminy C, która nas chroni przed rakiem - mówi Anna Lankoff. Witamina nie załatwia jednak wszystkich problemów, bo znaczną część azotanów nasz organizm przekształca w niebezpieczne azotyny.

Podobne wnioski wynikały z eksperymentów na zwierzętach. Dodawanie do diety myszy lub szczurów większych ilości azotynów narażało je m.in. na chłoniaka, raka żołądka czy płuc.

Szczegółowy raport z pracy ekspertów WHO znalazł się w ostatnim numerze prestiżowego "The Lancet Oncology". JR Coughlin z American Meat Institute (organizacji skupiającej największych producentów mięsa w USA) przebywający w Lyonie jako obserwator na wieść o tym, jakie będą jego końcowe wnioski, stwierdził: "To czarny dzień dla amerykańskiego przemysłu mięsnego".

- Kierownictwo WHO chce, by azotany i azotyny zostały całkowicie wyeliminowane z naszej diety - mówi dr Lankoff. O tym, czy tak się stanie, zadecydują jednak ostatecznie rządy poszczególnych państw.

Czy odróżnisz szynkę szarą świeżą od szarej nieświeżej :)
Więcej o: