Poparcie dla PD szybuje w dół, w sondażach Demokraci.pl mają ledwie 1 proc. Liderzy szukają szansy na przetrwanie, bo samodzielny start w wyborach samorządowych nie wchodzi w grę. Od PO dostali kosza. Lepsze warunki zaproponowała lewica. Od niedawna zaczęli pokazywać się z liderami SLD i SdPl na konferencjach prasowych.
Ale ten układ nie podoba się części działaczy: - Kiedy po wyborach do Sejmu zaczęła się mowa o koalicji z lewicą, postanowiliśmy założyć Forum Liberalne jako wewnętrzną platformę. Ale naszą rejestrację ciągle odsuwano, a koalicja z SLD zaczęła być coraz bardziej realna - mówił nam wczoraj o przyczynach rozłamu Marcin Celiński, szef Forum, do czwartku szef lubelskiej PD.
Szef Rady Politycznej PD Jan Lityński: - Na razie legitymacje PD oddało dwóch szefów regionów - Marcin Celiński z Lublina i Artur Buczyński z Mazowsza. Ciągle liczyli, że będziemy współpracować z PO. Ale rozmowy z Rokitą i Tuskiem nie dały efektu. Różnią nas cele. PO chce walczyć o prawą stronę, my o odbudowę centrum. PO mówiła, że co najwyżej mogą przyjąć wybrane osoby na swoje listy, pod warunkiem rezygnacji z naszego szyldu.
Na internetowej stronie demokratów w długim liście do działaczy szef PD Janusz Onyszkiewicz (jest na Sycylii) broni kursu na lewo: "Lewica jest otwarta na współpracę przy pełnym zachowaniu partyjnej tożsamości i równego, partnerskiego statusu PD. Możemy zagwarantować sobie godną reprezentację na wspólnych listach wyborczych, co daje niemal gwarancje wprowadzenia do samorządów zauważalnej ilości radnych, a w samych wyborach istnielibyśmy jako jasno określony samodzielny polityczny partner".
Lityński: - Trwa walka o to, czy PD jest w stanie istnieć jako partia i jako pewien kierunek myślenia. Wchłonięcie nas przez PO byłoby końcem tego myślenia. Umiarkowana koalicja z lewicą być może pozwoli nam odzyskać oddech.
Założyciele Forum Liberalnego przekonują, że niezadowolonych jest wielu. Przeciw porozumieniu z SLD są też liderzy młodzieżówki PD Młodego Centrum.
Andrzej Potocki, b. sekretarz generalny Unii Wolności, członek PD: - Zabrakło chyba dyskusji i prób porozumienia. Zwycięża doktryna: "komu się nie podoba, może odejść". Sam proponowałbym, żeby nie wchodzić w koalicję z SLD na szczeblu krajowym i zostawić działaczom wolną rękę co do porozumień lokalnych. One nie byłyby odebrane jako próba robienia z SLD ugrupowania na przyszłe wybory parlamentarne, co moim zdaniem może pogrzebać PD.