Każda płyta na wagę złota

Złote i Platynowe Płyty będzie można zdobyć jeszcze łatwiej! Związek Producentów Audio Video znów obniżył poprzeczkę. I zdecydował: Złoto za 15 tysięcy sprzedanych płyt, platyna - za 30. Jeszcze lepiej mają artyści zagraniczni - odpowiednio za 10 i 20 tysięcy. Decyzja zapadła jakiś czas temu, a komentarze nie milkną.

Jeszcze dziesięć lat temu złoto oznaczało 150 tysięcy sprzedanych płyt! Teraz 15 tysięcy dla Złotej Płyty! W kraju, który liczy ponad 38 milionów mieszkańców! Śmiać się czy płakać?

Weźmy europejskich średniaków. W Holandii Złotą Płytę przyznaje się za 35 tysięcy egzemplarzy. W małej Danii za 20. I jeszcze Hiszpania - kraj często porównywany do nas. Złotą Płytę daje się tam za 40 tysięcy egzemplarzy. Oczywiście na wyniki sprzedaży nie bez wpływu jest ekonomia. Hiszpania jest dużo bogatsza od Polski. Ale ceny płyt my mamy nawet wyższe. Ostatnia Madonna w hiszpańskiej sieci El Corte Ingles kosztuje w promocji 12 euro (ok. 47 zł) U nas w Merlinie - 66,5 zł. Najnowsze DVD Pink Floyd "P.U.L.S.E." Hiszpanie kupią w promocji za 22 euro (86 zł), my za 100 zł. Cenami frustruje też brytyjski Virgin Megastore. "P.U.L.S.E" można tam kupić za 16 funtów (...). A "Joshua Tree" U2 czy składak przebojów The Rolling Stones w wyprzedaży za... 2 funty. I jak tu nie mówić, że płyty w Polsce są drogie?

O Hiszpanii warto mówić jeszcze z jednego powodu. ZPAV publikuje raporty swojej matczynej organizacji - międzynarodowej IFPI. Według jej oceny wśród dziesięciu najbardziej zagrożonych piractwem krajów na świecie jest właśnie Hiszpania. Nas na tej liście nie ma. Piszę o tym, bo wśród argumentów tłumaczących kiepski stan polskiego rynku muzycznego - a w konsekwencji ciągłe obniżanie progów dla Złotych i Platynowych Płyt - jak mantra powraca temat panującego w Polsce piractwa. Jak widać, w Hiszpanii piractwo nie przeszkadza w utrzymywaniu limitów dla nagród fonograficznych na rozsądnym poziomie. - Jak na kraj tak duży jak Polska sprzedaż 15 tysięcy płyt to wynik strasznie marny - powiedziała dla portalu cgm Anita Lipnicka. - Tak naprawdę do niczego nie mobilizuje. Chyba został zatwierdzony przez panów, którzy pilnują słupków i wykresów, aby wszystko się im zgadzało i mieli czym się wykazać u szefów za granicą, że u nich też jest parę Złotych Płyt.