Trybunał Konstytucyjny: Aresztu nie można przedłużać w nieskończoność

Jednak Trybunał Konstytucyjny nie zakwestionował przepisu, który na to pozwala

Wczoraj Trybunał zajął się dwiema skargami konstytucyjnymi Macieja B. i Tomasza W. Obaj byli podejrzani o napady i podpalenia. W areszcie siedzieli ponad trzy lata. Do Trybunału zaskarżyli przepis, który pozwala przedłużać tymczasowe aresztowanie ponad dwa lata i nie wyznacza nieprzekraczalnej granicy stosowania aresztu.

Helsińska Fundacja Praw Człowieka, która zgłosiła w tej sprawie opinię przyjaciela sądu ( amicus curiae ), wyliczyła, że w Polsce ok. tysiąca osób siedzi w aresztach ponad dwa lata. Zdaniem Fundacji i rzecznika praw obywatelskich, który przystąpił do tej sprawy, sądy zbyt mechanicznie uwzględniają wnioski prokuratury o przedłużenie aresztu, nie badając, czy to przedłużenie nie wynika z nieróbstwa prokuratury. Ani czy dla zabezpieczenia postępowania nie wystarczy inny środek, np. poręczenie majątkowe czy dozór policyjny.

W swojej opinii Fundacja Helsińska pisze o 36 sprawach przegranych z tych powodów przez Polskę w Strasburgu.

Kilka dni temu przegraliśmy kolejną. Sąd przedłużał podejrzanemu o zabójstwo Romanowi K. areszt przez ponad trzy i pół roku. Koniec końców K. został uznany winnym zabicia swojej narzeczonej, ale mimo to Trybunał w Strasburgu uznał, że polski sąd i prokuratura przedłużały areszt nadmiernie i w sposób nieuzasadniony. Więc naruszyły zagwarantowane Europejską Konwencją prawo do wolności.

Wczoraj na rozprawie przed Trybunałem Konstytucyjnym przedstawiciel rzecznika praw obywatelskich Piotr Sobota argumentował, że areszt jest bardziej uciążliwy niż kara więzienia. Skazany ma prawo do widzeń, paczek, dłuższych spacerów, może pracować albo się uczyć. Tego wszystkiego pozbawiony jest tymczasowo aresztowany. I to na niedający się przewidzieć czas.

- Gdyby Trybunał uznał, że parlament powinien uchwalić jakiś maksymalny czas stosowania aresztu, to oczywiście parlament to zrobi. Będzie to czas odpowiednio długi - uprzedził występujący przed Trybunałem w imieniu Sejmu Wojciech Szarama (PiS).

Koniec końców Trybunał za sprzeczny z konstytucją uznał tylko przepis, który pozwala na przedłużenie aresztowania na okres ponad dwa lata "z powodu innych istotnych przeszkód, których usunięcie było niemożliwe".

Orzekł, że narusza on prawo do wolności przez to, że jest nieprecyzyjny, dowolnie rozciągliwy. Można go więc nadużywać, by maskować opieszałość prokuratury czy sądu. - To samo można odnieść do innych przesłanek umożliwiających przedłużanie aresztu ponad dwa lata: przedłużającej się obserwacji psychiatrycznej, przedłużającego się opracowywania opinii biegłego czy szczególnej zawiłości sprawy. Jednak te przesłanki mogą być doprecyzowane w orzecznictwie sądów, tak by były stosowane w zgodzie z konstytucją - uzasadniał wyrok sędzia Mirosław Wyrzykowski.

Wejście w życie wyroku Trybunał odroczył na sześć miesięcy, żeby Sejm mógł - gdyby chciał - zastąpić zakwestionowany przepis jakimś innym.

Przy okazji zasugerował, że praktyka przedłużania aresztów w nieskończoność narusza konstytucję, więc dobrze byłoby wprowadzić jakąś nieprzekraczalną granicę tymczasowego aresztowania. I zmienić przepisy tak, żeby o przedłużenie aresztu ponad dwa lata wnioskował nie prokurator prowadzący sprawę, ale np. prokurator generalny. - To zdecydowanie mobilizująco wpłynęłoby na sprawność postępowania - ocenił sędzia Wyrzykowski.