Macierewicz wyczyści WSI

Antoni Macierewicz będzie przewodniczącym komisji weryfikacyjnej, ale czy także likwidatorem WSI?

Już w czwartek premier Jarosław Kaczyński zapewniał, że decyzja została podjęta i mówił o Macierewiczu jako przyszłym "likwidatorze WSI". Wczoraj rozmowy między premierem a Macierewiczem trwały kilka godzin. Z kancelarii premiera Macierewicz pojechał do prezydenta.

Ok. godz. 21 przyszły dwie informacje. Kancelaria premiera podała, że decyzja w sprawie Macierewicza ogłoszona zostanie w sobotę, po posiedzeniu kolegium ds. służb specjalnych. Maciej Łopiński, rzecznik prezydenta, ujawnił "Gazecie", że Macierewicz będzie szefował komisji weryfikacyjnej i inne decyzje personalne dotyczące składu komisji też już zapadły.

Na pytanie "Gazety", czy Macierewicz będzie też przewodniczył komisji likwidacyjnej, Łopiński odparł: - Został przewodniczącym komisji weryfikacyjnej.

Decyzje kadrowe związane z likwidacją WSI opóźniło wczorajsze zamieszanie w Sejmie. Premier od rana brał udział w głosowaniach. Do obsadzenia jest kilkadziesiąt stanowisk, a ustawowy termin minął w piątek. Równolegle prace trwały też w MON i Kancelarii Prezydenta.

Z ustawy wynika, że mianowanie Macierewicza na szefa komisji weryfikacyjnej to prerogatywa prezydenta. Do tego 24-osobowego ciała, które zajmować się będzie przesiewaniem obecnych ludzi z WSI, po 12 członków powołują premier i prezydent. Do wczoraj jako przyszły szef komisji weryfikacyjnej wymieniany był najczęściej wiceminister obrony Aleksander Szczygło (PiS).

Macierewicz, b. szef MSW w rządzie Jana Olszewskiego (po tym, jak przedstawił w Sejmie listę domniemanych agentów w rządzie i parlamencie w 1992 r., rząd ten upadł), typowany był zaś najczęściej jako kandydat na pełnomocnika ds. organizacji nowej agencji kontrwywiadu. W tej roli miałby decydujący wpływ na nowe kadry w tej strukturze, co budziło sprzeciw i obawy opozycji. Także koalicjanta PiS - LPR, której Macierewicz był kiedyś członkiem.

Jako odpowiedzialny za weryfikację ten wpływ zachowa, choć może on nie być znaczny. - Rola komisji weryfikacyjnej nie będzie duża, większość oficerów do "wycięcia" albo już odeszła ze służb, albo schowała się w armii - mówi Marek Biernacki (PO), szef sejmowej komisji ds. służb specjalnych.

Maciej Łopiński, w rozmowie z "Gazetą" dodał, że pełny skład komisji weryfikacyjnej nie będzie ujawniony, ze względów bezpieczeństwa. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że może się w niej znaleźć były rzecznik interesu publicznego Bogusław Nizieński.

O kandydaturze Macierewicza wypowiedział się wczoraj w radiowej "Trójce" prezydent Lech Kaczyński. - To decyzja, która jest obciążona pewnym ryzykiem, wziąwszy pod uwagę temperament Antoniego Macierewicza. Ale też trzeba pamiętać, że Macierewicz to jest człowiek o olbrzymich zasługach. To jest jeden z twórców Komitetu Obrony Robotników, poza Jackiem Kuroniem. Czyli to człowiek o wielkich zasługach. I wtedy, kiedy kierował MSW, to jednak pewne rzeczy ujawnił. I te rzeczy, chociaż były tam pojedyncze błędy, po czasie okazały się prawdziwe - mówił prezydent.

Kilka osób z tzw. listy Macierewicza wygrało potem procesy sądowe, które oczyściły ich z agenturalnej współpracy. "Pomyłki sądowe się zdarzają" - skomentował to dla "Dziennika" Macierewicz.

Funkcja likwidatora polega na podziale majątku, archiwów, funduszu operacyjnego WSI między powstające nowe struktury i jest w praktyce "techniczna". Mogła nie zadowalać Macierewicza. Ze źródła zbliżonego do służb usłyszeliśmy wczoraj taką wersję: "Macierewicz najpierw likwidatorem, potem szefem kontrwywiadu wojskowego". - Likwidator "prześwietli" całą działalność WSI (archiwa, sprawy w biegu, fundusze). To dla Macierewicza bezcenna wiedza, niezwykle użyteczna, gdyby następnie miał zostać szefem kontrwywiadu - mówi nasz informator. Kontrwywiad wojskowy zajmuje się rozpoznaniem przestępstw i sytuacji grożących bezpieczeństwu państwa wewnątrz armii na terenie kraju.

- To będzie próba tworzenia na gruzach WSI dwóch "swoich" służb na wzór przedwojennego wywiadu tzw. dwójki, rola cywilnej Agencji Wywiadu i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego będzie marginalizowana - uważa Marek Biernacki.