30 lat temu harcerze z Czarnej Jedynki pomagali robotnikom Ursusa

Antoni Macierewicz, Piotr Naimski, Ludwik Dorn, historyk Wojciech Fałkowski oraz kilka innych osób wydało wczoraj wspólne oświadczenie i zwołało konferencję prasową

Dlaczego? Wszyscy byli harcerzami Czarnej Jedynki i równo 30 lat temu organizowali pomoc dla robotników z Ursusa. - Ta akcja doprowadziła potem do powstania KOR-u - mówił Fałkowski. - Uczestniczyły w nim także inne środowiska, które często robiły więcej niż my. Ale Czarna Jedynka ruszyła z akcją pomocową jako pierwsza - dodał, nie wymieniając żadnych "innych środowisk". Nazwisko Jacka Kuronia nie padło na konferencji ani razu.

Naimski przypomniał, że w Czarnej Jedynce była młodzież ze starej warszawskiej inteligencji. - Wielu naszych dziadków szło na ochotnika do walki w 1920 roku, a ojców w 1944 roku. Według Fałkowskiego Czarna Jedynka była kontynuatorką tradycji przedwojennego harcerstwa.

- Gdy zostałem premierem, uznałem za oczywiste, że ludziom z tej grupy należy powierzyć MSW - powiedział, jak zwykle spóźniony, Jan Olszewski. Wcześniej Macierewicz wymienił go wśród "pięciu adwokatów, którzy w 1976 roku odważyli się bronić robotników".

Konferencję zorganizowano w kawiarni Paragraf vis-a-vis warszawskich sądów. 30 lat wcześniej - "gdy nie była jeszcze tak elegancka" - ludzie z Czarnej Jedynki wybrali ją na miejsce spotkań i wymiany informacji.

Wczoraj wielu młodych dziennikarzy z widocznym zniecierpliwieniem czekało na zakończenie historycznej części konferencji. Potem wypytywali Macierewicza, czy będzie likwidatorem WSI. Unikał odpowiedzi. - Tradycja powierzania Czarnej Jedynce MSW jest jednak kontynuowana - zakończył Fałkowski.