Jedna pigułka na HIV

Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków zezwoliła na dopuszczenie do sprzedaży pigułki zażywanej tylko raz dziennie i zawierającej trzy najlepsze leki na wirusa HIV

Zdaniem wielu ekspertów Atripla, bo tak nazywa się nowa tabletka, może stać się kamieniem milowym w walce z epidemią AIDS.

Kombinacje leków na różne sposoby powstrzymujących namnażanie się wirusa HIV w zakażonym organizmie są używane już od ponad dziesięciu lat. Jednak od początku wielu pacjentów skarżyło się na bardzo surowe zasady dotyczące ich stosowania. Niektóre środki trzeba było przyjmować przed posiłkiem, inne po. Poszczególne leki wymagały też zażycia o określonej godzinie, np. o 3 czy 4 w nocy. Dochodziło do sytuacji, w której chory człowiek musiał zażyć w ciągu doby 36 różnych pigułek.

Z czasem kuracja spowalniająca przebieg zakażenia stawała się coraz prostsza. Od kilku lat standardem są trzy leki blokujące namnażanie się wirusa HIV. Na rynku są już nawet obecne pigułki typu "trzy w jednym", jednak, po pierwsze, zawierają one leki starszej generacji, a po drugie, wymagają co najmniej dwukrotnego zażycia w ciągu dnia.

Podawana raz na dobę Atripla jest wspólnym dziełem firm: Bristol-Myers Squibb oraz Gilead Sciences. Są one producentami trzech najnowocześniejszych i uważanych za najskuteczniejsze leków na wirusa HIV: efawirenzu, tenofowiru i emtricytabiny. To właśnie one wchodzą w skład Atripli.

Miesięczna kuracja nową pigułką będzie kosztowała w USA 1150 dolarów. Producenci jednak obiecują, że na rynkach w krajach rozwijających się Atripla będzie o wiele tańsza. To właśnie w ubogich państwach Afryki i Azji mieszka przeważająca część z prawie 40 mln nosicieli wirusa HIV. Mimo że w ostatnich latach liczba zakażonych osób stosujących leki przeciwwirusowe znacznie wzrosła, to wciąż trafiają one tylko do jednego na pięciu potrzebujących.

Według Światowej Organizacji Zdrowia w ubiegłym roku wirusem HIV zakaziło się 5 mln, a z powodu AIDS zmarło 3 mln ludzi.

Więcej o: