Wczoraj napisaliśmy, że MEN chce kupić dla wszystkich szkół ponadgimnazjalnych w kraju 15-tomowy zbiór dzieł Jana Pawła II. Ofertę sprzedaży dzieł przedstawiło ministerstwu krakowskie wydawnictwo M, które od piętnastu lat wydaje książki religijne. Według naszych nieoficjalnych informacji oferta opiewała na 18,7 mln złotych (koszt jednego kompletu, czyli 15 tomów, to ok. 1125 zł).
To, że MEN jest zainteresowane zakupem, potwierdziła po rozmowie z Romanem Giertychem jego rzeczniczka prasowa Kaja Małecka. Mówiła "Gazecie": - Trwają negocjacje. Ostateczne decyzje jeszcze nie zapadły, bo nie wiemy, jakie będą możliwości budżetowe. Minister Giertych jest jednak przekonany, że dzieła Papieża powinny się znaleźć w szkołach, bo są cenne i tego warte.
Wczoraj Giertych zwołał konferencje prasową. Poinformował, że MEN nie stać na zakup dzieł. - Ta oferta była rozpatrywana w ministerstwie. Ja osobiście uważam, że to jest bardzo cenna inicjatywa. MEN nie dysponuje środkami, które pozwoliłyby zakupić dla wszystkich szkół średnich te dzieła. To jest kwota, która znacznie przekracza możliwości zakupu pomocy naukowych - powiedział.
Giertych zaapelował jednak do sponsorów. - Gdyby znalazł się chętny, który chciałby podarować polskim szkołom średnim dzieła Jana Pawła II, to bylibyśmy wdzięczni.
Pomysł skrytykował m.in. publicysta katolickiego miesięcznika "Więź" Cezary Gawryś. - W tym zbiorze poza nielicznymi przystępnymi tekstami są niezwykle trudne encykliki, adhortacje. Młodzież nie jest przygotowana do ich odbioru. To koniunkturalny i nieprzemyślany gest ministerstwa.