Posłowie sejmowej komisji zastanawiali się wczoraj, jak odpowiedzieć Parlamentowi Europejskiemu, który w zeszłym tygodniu umieścił Polskę na liście państw, w których nastąpił "wzrost nietolerancji powodowanej rasizmem, ksenofobią, antysemityzmem i homofobią" i uchwalił w tej sprawie rezolucję.
Projekty uchwały Sejmu złożyły PiS, LPR oraz PO.
PO podkreśla, że "Polacy nie zasługują na tak ostrą i niesprawiedliwą ocenę, bo w przeciwieństwie do pozostałych krajów wymienionych w rezolucji w Polsce nie dochodziło do radykalnych napaści na tle rasowym". Platforma do projektu wstawiła wątek antyrządowy - skrytykowała nieskuteczność władz, którym nie udało się doprowadzić do skreślenia Polski z rezolucji PE. Przedstawiciel rządu tłumaczył, że nie spisała się obsługa naszych placówek dyplomatycznych obsługujących PE.
W projekcie PiS - oprócz wyrazów oburzenia rezolucją PE - czytamy, że występujące w Polsce przypadki nietolerancji "mają charakter zupełnie marginalny, spotykają się z oburzeniem oraz ostrą reakcją władz polskich, nie można zatem w oparciu o nie budować generalnych opinii dotyczących społeczeństwa polskiego".
LPR chciała, by Sejm zdziwił się, że PE nie zajmuje się prawdziwym zagrożeniem dla całej Europy, czyli ustawodawstwem dopuszczającym aborcję i eutanazję. A treść rezolucji PE jest nieprawdziwa.Wieczorem przepadły projekty LPR i PiS, a przeszedł - Platformy.
PiS się tego spodziewał, ale się nie przejmował. - Złożymy go jako wniosek mniejszości w Sejmie i wygramy - mówił dziennikarzom Zbigniew Girzyński (PiS).
SLD było przeciw jakiejkolwiek uchwale, twierdząc, że raczej zaszkodzi ona, niż pomoże Polsce.
Głosowanie w Sejmie dziś.