Zaklęte koło ewolucji: woda - ląd - woda - ląd...

Życie powstało w wodzie. Dopiero po setkach milionów lat wyszło na ląd. A potem jeszcze wielokrotnie wracało do wody, a stamtąd znów na ląd. Jak w zaklętym kole

Weźmy np. rośliny. Kiedy już opanowały kontynenty, część z nich przystosowała się do życia w wodzie (dowodem jest kopalna roślina Archaefructus ). Z nich zaś - jak się przypuszcza - rozwinęły się rośliny kwiatowe, które potem ponownie wyszły na suchą ziemię. Dziś są największą i najważniejszą grupą roślin lądowych, co oczywiście nie przeszkodziło paru z nich po raz kolejny zamieszkać w wodzie.

Dobrych kilka lat temu pojawił się pogląd, że podobnie postąpili nasi przodkowie. Opublikowano go pod nazwą "hipotezy wodnej małpy". Przystosowanie do pływania i nurkowania naszych antenatów ma wyjaśniać m.in. zadziwiający brak owłosienia na ludzkiej skórze.

Można by zażartować, że jeśli taka sekwencja zdarzeń się powtórzy, to miejsce po człowieku zajmą kiedyś lądowi potomkowie delfinów.