Czeczenia: Ekspedycja karna

Około 20 tys. ludzi uciekło z Czeczenii do Inguszetii. Szef ustanowionego przez Rosjan rządu Czeczenii Stanisław Iliasow żąda znalezienia i ukarania winnych. To efekt brutalnych operacji karnych przeprowadzonych przez siły federalne

Czeczenia: Ekspedycja karna

Około 20 tys. ludzi uciekło z Czeczenii do Inguszetii. Szef ustanowionego przez Rosjan rządu Czeczenii Stanisław Iliasow żąda znalezienia i ukarania winnych. To efekt brutalnych operacji karnych przeprowadzonych przez siły federalne

W poniedziałek, dzień po tym, jak w pobliżu Siernowodzka na minie wyleciał samochód i zginęło pięciu milicjantów, do wsi wjechało wojsko. Żołnierze strzelając wypędzali mieszkańców z domów. Choć nikt nie stawiał oporu, wrzucali granaty do piwnic i na strychy.

Według relacji mieszkańców żołnierze wynosili z domów dobytek, zabijali drób, barany, a zdobycz ładowali do wozów pancernych. Wszystkich mężczyzn w wieku od 14 do 60 lat wypędzili na pole za wsią. Tym, którzy nie byli w stanie się wykupić (uwolnienie kosztowało od 200 do 1000 rubli), kazali położyć się na ziemi i zakryć twarz koszulą. Próbujących podnieść głowę, bili kolbami automatów. Po kolei zabierali zatrzymanych do ustawionego na polu namiotu, gdzie bijąc, próbowali zmusić przesłuchiwanych do wskazania, kto podłożył minę. Odjeżdżając późnym wieczorem, zabrali ze sobą około stu mężczyzn.

Identyczne akcje nazywane "oczyszczaniem" żołnierze rosyjscy przeprowadzili też w stanicy Assinowska i w pobliskich obozach dla uchodźców. Mieszkańcy przerażeni brutalnością żołnierzy zaczęli exodus do Inguszetii. Prorosyjskie władze Czeczenii oceniają, że od wtorku uciekło z republiki około 20 tys. ludzi.

Waha Arsamakojew i Nazarbek Terchojew, szefowie administracji Siernowodzka i Assinowskiej złożyli dymisję. Stanisław Iliasow, premier ustanowionego przez Rosjan rządu Czeczenii, potwierdził, że w Siernowodzku i Assinowskiej żołnierze sił federalnych popełnili przestępstwa. - Próbujemy namówić uciekinierów, by wracali do Czeczenii. Jeśli będą się działy takie rzeczy, nikogo nie przekonamy - tłumaczył w Groznym dziennikarzom rosyjskim. Iliasow, grożąc, że też poda się do dymisji zażądał wszczęcia śledztwa i ukarania winnych.

Natomiast Borys Głyzłow, minister spraw wewnętrznych Rosji uważa, że Iliasow stawia siłom federalnym "zarzuty bezpodstawne". - Takie operacje się przeprowadza i powinno się je przeprowadzać dalej. Zawsze przebiegają one zgodnie z normami prawa, dotyczącymi działań antyterrorystycznych - zapewnił minister.

Wacław Radziwinowicz, Moskwa