Ale czy robili coś złego? Czy rzucali kamieniami i kilofami - jak legalnie mają to zamiar robić górnicy?
Gdyby nie interwencja policji, to protest sam skończyłby się bardzo szybko. Co więcej - uczniowie pewnie by nie wrócili - bo odeszliby ze świadomością, że nikt ich nie słuchał.
A przez to, jak zostali potraktowani, mają dwóch wrogów zamiast jednego: nowego - policję - i starego - ministra edukacji Romana Giertycha. Czy na pewno o to chodziło?