W pierwszej wersji ustawy lustracyjnej PiS chciał lustrować tylko naczelnych mediów publicznych i komercyjnych. Teraz interesują go także dziennikarze. Nad nowym zapisem w projekcie ustawy lustracyjnej pracuje tzw. zespół roboczy.
Wiadomo, że lustrowani na pewno będą dziennikarze TVP, Polskiego Radia i PAP.
Ustawa o prawie prasowym definiuje, kto jest dziennikarzem: "Jest to osoba zajmująca się redagowaniem, tworzeniem lub przygotowywaniem materiałów prasowych, pozostająca w stosunku pracy z redakcją albo zajmująca się taką działalnością na rzecz i z upoważnienia redakcji". Zatem lustracji w mediach publicznych będą podlegać dziennikarze, redaktorzy oraz współpracownicy.
Każdy objęty lustracją pracownik mediów publicznych będzie musiał przedstawiać pracodawcy zaświadczenie z archiwum IPN na temat stanu akt po b. SB na swój temat. Jeśli okaże się, że w esbeckich archiwach są dokumenty świadczące o jego współpracy z SB, pracodawca ma prawo go zwolnić. Taki pracownik bowiem nie ma - zgodnie z zapisem w projekcie - "kwalifikacji moralnych".
Co z dziennikarzami mediów prywatnych? - Prawdopodobnie zapiszemy, że redaktor naczelny będzie mógł, ale nie będzie musiał zwrócić się do IPN o dane na temat swoich dziennikarzy - mówi "Gazecie" autor projektu ustawy lustracyjnej Arkadiusz Mularczyk (PiS).
Stanisław Pięta (PiS), szef sejmowej nadzwyczajnej komisji lustracyjnej, powiedział wczoraj "Gazecie", że "PiS chce oczyścić Polskę z komunistycznej agentury, ale są obiektywne ograniczenia". Chodzi mu o to, czy IPN jest w stanie zlustrować ciągle powiększającą się grupę osób uznawanych za "pełniące funkcje publiczne".
PiS chce zlustrować ok. 100 tys. osób. Według szacunków Izby Wydawców Prasy ludzi wykonujących w Polsce zawód dziennikarza jest między 15 a 20 tys. Izba w specjalnym oświadczeniu skierowanym do Sejmu opowiada się przeciwko planom lustracji mediów prywatnych. Zwraca uwagę, że lustracja wszystkich osób uznanych za dziennikarzy jest sprzeczna z konstytucją dającą każdemu prawo do publicznego wyrażania poglądów i wolności wypowiedzi.
Poseł Pięta pytany, czy lustracja objęłaby zarówno dziennikarzy piszących o polityce, jak i tych, którzy piszą np. o ogrodach, urządzaniu mieszkań czy o psach, mówi: - Zawód dziennikarza jest na tyle ważny i cieszy się społecznym zaufaniem, że dziennikarz, który donosił na SB, dziś nie powinien pisać ani o polityce, ani udzielać porad ogrodniczych.