Piorun kulisty z laboratorium

Naukowcom z Instytutu Fizyki Plazmy Maksa Plancka i Uniwersytetu Humboldta w Berlinie udało się wyprodukować coś, co bardzo przypomina pioruny kuliste

Te tajemnicze zjawiska widywane są bardzo rzadko i nie udało się ich dotąd zbadać. Niektórzy zaliczają je do tej samej kategorii co duchy i UFO. Większość naukowców sądzi jednak, że są to bąble plazmy o średnicy osiągającej kilkadziesiąt centymetrów. Potrafią unosić się w powietrzu przez kilka sekund, a czasem ponoć nawet przez długie minuty.

Niedawno fizyk z Uniwersytetu w Tel Awiwie zdołał osiągnąć podobny efekt, odparowując rozmaite substancje za pomocą mikrofal. Tym razem badacze z Niemiec stworzyli spektakularne zjawisko, przepuszczając silne impulsy elektryczne przez wodę. Woda pod napięciem 5000 V błyskawicznie parowała i zamieniała się w plazmę. Nad zbiornik wyskakiwały dwudziestocentymetrowe kule ognia, które zanikały dopiero 0,3 s po odłączeniu prądu. To bardzo długo w porównaniu z zachowaniem plazmy, do jakiego przyzwyczaili się fizycy.

Zdaniem naukowców, tak samo jak w eksperymencie przebiega ten proces w naturze. - Prawdopodobnie pioruny kuliste wytwarzane są przez zwykłe wyładowania atmosferyczne w zetknięciu z wodą - uważa prof. Gerd Fußmann, szef zespołu.

Dalsze badania pozwolą lepiej zrozumieć pioruny kuliste, ale mają też ważny wymiar praktyczny. Być może uda się wykorzystać to zjawisko w reaktorach termojądrowych. Zbudowanie elektrowni przekształcającej wodór w hel nie powiodło się dotychczas właśnie dlatego, że utrzymywanie gorącej plazmy pochłania więcej energii, niż jesteśmy w stanie z niej uzyskać.