Amerykańskie agencje nieruchomości w Polsce

Tym, czym w usługach gastronomicznych jest McDonald's, w usługach dotyczących nieruchomości są Century 21 i Coldwell Banker. Te dwie potężne amerykańskie sieci franczyzowe, działające na rynkach nieruchomości w niemal 50 krajach na świecie, właśnie wkraczają do Polski.

O tej pierwszej głośno zrobi się najpewniej po 21 czerwca, gdy oficjalnie ogłosi rozpoczęcie działalności. W poniedziałek dowiedzieliśmy się, że pod marką Century 21 wystąpią początkowo dwie duże warszawskie firmy nieruchomościowe - Korporacja Polanowscy oraz K&G Partners. Z kolejnymi agencjami prowadzone są negocjacje. Dołączą one do sieci, w której jest już niemal 8 tys. podobnych firm w 46 krajach.

- Każda firma prowadzi działalność na własny rachunek - podkreśla Wiktor Kubiak, który jest właścicielem firmy mającej licencję na budowę sieci franczyzowej Century 21 w Polsce. Kubiak to biznesmen, który do tej pory był znany głównie w branży muzycznej (m.in. producent musicalu Metro), ale ostatnio próbował też sił w deweloperce (uczestniczył w budowie m.in. biurowca Wiśniowy Business Park).

Z kolei sieć Coldwell Banker rozkręca Marek Stelmaszak, namówiony do współpracy przez polskich i amerykańskich wspólników warszawski pośrednik w obrocie nieruchomościami. To specjalista, który wcześniej wiele lat pracował w Australii, a do niedawna był prezydentem Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości.

Co ciekawe, właścicielem obu marek jest amerykański koncern Cendant. Po co mu w Polsce dwie sieci? Stelmaszak sięga po przykład marek samochodowych: Skoda i Audi. Obie należą do Grupy Volkswagena. - Mimo to mają osobne salony, bo każde z tych aut jest adresowane do innej grupy odbiorców - wyjaśnia. Według niego marka Coldwell Banker skierowana jest do bardziej zamożnych klientów. - To właśnie takie "audi" na rynku nieruchomości - mówi.

Co pośrednikom daje przynależność do danej sieci? Szef Korporacji Polanowscy Adam Polanowski wyjaśnia, że np. duże oszczędności w kosztach reklamy. - Pojedynczych pośredników na ogół stać jedynie na ogłoszenia w prasie lokalnej. Scentralizowanie tych wydatków umożliwi przeprowadzenie kampanii w wielu mediach, także w telewizji - mówi Polanowski. I dodaje, że może też liczyć na nowych klientów, np. cudzoziemców, którzy znają markę Century 21.

Z punktu widzenia agencji ważne jest też wsparcie marketingowe, szkolenia, a także niższe koszty zakupu telefonów, komputerów i mebli oraz usług ubezpieczeniowych i kredytowych. Ponadto agencje działające pod marką Century 21 lub Coldwell Banker będą korzystały z najnowszych technologii w zakresie telekomunikacji i wymiany danych. - System franczyzowy łączy w ten sposób zalety małej przedsiębiorczości i korporacyjnej siły wielkich organizacji gospodarczych - przekonuje Kubiak.

A co z tego będą mieli klienci? Przede wszystkim unifikację standardu i jakości obsługi (a la McDonald's). Jednak prowizję trzeba będzie w dalszym ciągu negocjować, bo w tej kwestii agencje zachowają autonomię. Ponadto dla każdego klienta ma pracować armia pośredników (wystarczy podpisać umowę z jedną agencją skupioną w sieci). I, co ważne, na tych nierzetelnych będzie bat, bo system - jak zapewnia Kubiak - ma wymusić raportowanie, którego celem jest ich wyeliminowanie z sieci.