Kieszonkowiec Zenon P. z plakatu

Złamany nos, kiczowaty dres i gruby łańcuch. Kieszonkowiec Zenon P. pojawił się na tysiącach billboardów w całej Polsce

Niebudząca zaufania twarz Zenona P. promuje kampanię "Bezpieczna kieszeń", która ma przestrzegać przed kieszonkowcami. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że Zenek nie istnieje! To prawdopodobnie pierwsza ogólnopolska akcja, w której bohatera stworzono wirtualnie, a ważny problem - co roku ponad 10 tys. Polaków pada ofiarą kradzieży kieszonkowych - pokazany jest nie arcypoważnie, lecz trochę z przymrużeniem oka.

- Długo szukaliśmy odpowiedniej fizjonomii. Żeby nie była zbyt straszna, tylko oryginalna i zapadająca w pamięć. Chcieliśmy ośmieszyć złodzieja, pokazać jego nieudolność wobec zabezpieczeń i ostrożności uczciwych ludzi - mówi Athina Theodosjadu z agencji reklamowej, która przygotowała kampanię.

Do stworzenia Zenona P. pracownicy agencji podeszli z ogromnym zaangażowaniem. Obserwowali ludzi w tramwajach i na ulicach, wspominali, jak ich samych okradziono. Każdy dorzucał jakiś element fizjonomii czy osobowości Zenona P. - złoty łańcuch, brak jedynek (w ostatecznej wersji Zenon ma jednak cały garnitur zębów), dres, sposób uczesania. - Po pewnym czasie wiedzieliśmy już, jak powinien wyglądać, ale nie znaleźliśmy twarzy, która wyrażałaby to, co chcieliśmy powiedzieć. W końcu stworzyliśmy własnego Frankensteina - opowiada Theodosjadu.

Twarz Zenona P. łączy w sobie elementy trzech osób. Do sesji zdjęciowej pozowali sami pracownicy agencji, odpowiednio ucharakteryzowani. Zanim powstał efekt końcowy, wydrukowano kilka wizerunków próbnych, które do tej pory zdobią ściany pokoju grafików firmy i wywołują salwy śmiechu. Frajdą były też poszukiwania odpowiedniego ubrania dla Zenka. Jedna z osób wyruszyła do sklepów z używaną odzieżą i kupiła dres, który okazał się strzałem w dziesiątkę. - Teraz dres Zenona wisi w agencyjnej szafie na poczesnym miejscu - mówią pracownicy.

Wydawało im się, że Zenon P. jest nierozpoznawalny. Do niedawna, kiedy to kilkuletni synek grafika, który użyczył Zenonowi dosyć dużo ze swojej twarzy, zatrzymał się z tatą pod billboardem i zapytał: "Tatusiu, a dlaczego tu wisi twoje zdjęcie?".

Zenon P. jest