Samochód nie wygląda imponująco. Jan Paweł II jeździł nim w latach 80. na nieoficjalne spotkania.
Auto na razie stoi na dziedzińcu krakowskiej kurii. Jego oficjalne przekazanie przez stronę watykańską odbędzie się po pielgrzymce Benedykta XVI. Wtedy trafi do Centrum Jana Pawła II "Nie lękajcie się", które kardynał Dziwisz chce wybudować w sąsiedztwie łagiewnickiego sanktuarium Bożego Miłosierdzia. Według "Gazety Wyborczej" Centrum chce wystawić auto na aukcję. Prowadzone są w tej sprawie rozmowy z zagranicznymi domami aukcyjnymi. Zainteresowanie pamiątkami po Janie Pawle II jest tak duże, że cena auta może osiągnąć nawet kilkaset tysięcy dolarów.
Pierwszym papieskim autem, które trafiło na aukcję, był ford escort - kard. Karol Wojtyła jeździł nim tuż przed wyborem na papieża. Kupił go za 102 tys. dol. w 1996 r. amerykański biznesmen Jim Rich z Illinois. Po kilku latach specjaliści wycenili auto na 1,5 mln dol.
Papalia pojawiają się na aukcjach rzadko i uzyskują bardzo wysokie ceny. Już po śmierci Jana Pawła II w Stanach Zjednoczonych zlicytowano "Tryptyk rzymski" z autografem Papieża za 8 tys. dol. Najcenniejszymi pamiątkami po Papieżu opiekuje się kard. Dziwisz, któremu Jan Paweł II powierzył swoje osobiste rzeczy w testamencie. To właśnie dzięki byłemu papieskiemu sekretarzowi do karmelitów bosych w Wadowicach trafił np. szkaplerz, który Jan Paweł II nosił od ósmego roku życia.
