Szynalski dostanie odszkodowanie

Przed Sądem Okręgowym w Kaliszu po wielomiesięcznych bojach zakończyła się sprawa, którą Piotr Szynalski wytoczył spółce Energa. Strony zdecydowały się na ugodę, w ramach której Szynalski dostanie prawie 100 tys. zł odszkodowania.

Szynalski to b. wiceprezes gdańskiego koncernu energetycznego Energa SA i dyrektor Energetyki Kaliskiej SA. Rada nadzorcza Energi odwołała go z obu funkcji w styczniu ubiegłego roku. Stało się to po artykułach "Gazety", w których ujawniliśmy, że obdzielił on posadami swoją rodzinę i kolegów z SLD. Szynalski uznał zwolnienie za bezprawne i oddał sprawę do sądu. Wczoraj po wielomiesięcznym procesie Energa zgodziła się na warunki ugody, które są korzystne dla b. polityka SLD. Mimo że nie wywalczył przywrócenia do pracy, to koncern uznał, że aż do zawarcia ugody Szynalski pozostawał dyrektorem generalnym kaliskiego oddziału Energi na urlopie bezpłatnym, wobec czego firma zobowiązała się wypłacić mu odszkodowanie w wysokości sześciu miesięcznych pensji, czyli prawie 100 tys. zł. - Przyjęte rozwiązanie jest dla nas zadowalające - komentuje ugodę rzeczniczka prasowa Energi Alina Geniusz. - Naszej firmie najbardziej zależało na zakończeniu sporu. Uważamy również, że przyjęta wysokość odszkodowania jest rozsądna z ekonomicznego punktu widzenia.