Głośne w ostatnich dniach protesty Młodzieży Wszechpolskiej i innych organizacji narodowych nie zablokowały dzisiejszych uroczystości w Pawłokomie, które mają być kolejnym krokiem pojednania polsko-ukraińskiego.
Wszechpolacy uważali, że Kaczyński nie powinien przepraszać za masakrę Ukraińców dokonaną przez Polaków pod koniec wojny, dopóki Ukraińcy nie przeproszą za antypolskie akcje na Wołyniu i w Galicji w latach 1943-44, w których zginęło od 60 do 100 tys. ludzi. Wszechpolacy zapomnieli, że latem 2003 r. na Ukrainie w obecności ówczesnych prezydentów Kwaśniewskiego i Kuczmy odsłonięto już pomnik w Pawliwce - dawnym Porycku - gdzie ukraińscy nacjonaliści zamordowali 160 polskich mieszkańców. Wtedy Kuczma nie powiedział co prawda wprost "przepraszam", ale mówił o "ubolewaniu i żalu za śmierć cywilnych Polaków", nazwał ją także "niedopuszczalną i tragiczną zbrodnią".
Kaczyński nie chciał wczoraj zdradzić, czy w swoim wystąpieniu na cmentarzu greckokatolickim w Pawłokomie, gdzie pochowano ukraińskie ofiary masakry, użyje dziś słowa "przepraszam". Wyraźnie dał jednak do zrozumienia, że w sprawie pojednania z Ukraińcami nie zamierza ulegać jakimkolwiek naciskom ani protestom.
- Żadne głosy protestu tego nie zatrzymają. W tej kwestii idziemy odważnie do przodu! - Kaczyński mówił wczoraj w Warszawie podczas wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Wiktorem Juszczenką. A na jeszcze bardziej dociekliwe pytania dziennikarza, że przecież honorowy prezes wszechpolaków Roman Giertych jest wicepremierem w rządzie, Kaczyński odpowiedział dobitnie: - Powiedziałem już o różnych głosach, które mnie nie powstrzymają. Więcej nie mam nic do dodania.
Wszechpolacy zapowiadali wczoraj w różnych miastach, m.in. w Rzeszowie, konferencje prasowe w sprawie uroczystości w Pawłokomie, ale nie odbyły się one. Nie wiadomo, czy Kancelaria Prezydenta naciskała w tej sprawie na Giertycha. Związani z Młodzieżą Wszechpolską posłowie LPR milczeli w tej sprawie jak grób.
Protesty wszechpolaków byłyby zgrzytem podczas dwudniowej wizyty prezydenta Juszczenki w Polsce, który podkreślał, że chce realizować polsko-ukraińskie pojednanie w duchu formuły "Przebaczamy i prosimy o przebaczenie".
Lech Kaczyński podkreślał podczas wczorajszych rozmów z Juszczenką, że w czasie jego prezydentury Polska będzie nadal traktowała Ukrainę szczególnie. Warszawa będzie wspierać aspiracje Kijowa do NATO i UE, Wojsko Polskie zacieśni współpracę z armią ukraińską.
Być może zrealizowane zostaną wspólne projekty energetyczne uzależniające oba kraje od dostaw surowców z Rosji. Przede wszystkim chodzi o rurociągOdessa - Brody - Gdańsk transportujący do Europy ropę znad Morza Kaspijskiego. Mówi się także, że prezydenci omawiają duży polsko-ukraiński projekt gazowy, choć na razie jego szczegóły okryte są tajemnicą.
Prezydenci mieli także rozmawiać wczoraj wieczorem w nieformalnej atmosferze m.in. o perspektywach demokracji w b. ZSRR oraz coraz bardziej narastających napięciach w postradzieckiej WNP. Podczas rozmowy serwowano bojkotowane przez Rosję gruzińskie wina przywiezione z Kaukazu przez szefa MON Radosława Sikorskiego. - Prezydent Kaczyński uznał, że gruzińskie wino to bardzo dobry trunek dla uczczenia przyjazdu Juszczenki do Polski - mówi nasz rozmówca