Artur Zawisza: Jestem kandydatem na jej członka i rzeczywiście w ramach rozmów wewnątrz PiS moje nazwisko jest wymieniane jako kandydat na przewodniczącego.
Artur Zawisza: Ależ to jest normalna pragmatyka aktów legislacyjnych Sejmu, że one wchodzą w życie niezależnie od tego czy są zaskarżane. Gdyby fakt zaskarżenia miał blokować wejście w życie, to wtedy nie byłoby prostszego sposobu na zablokowanie ustawy, niż zebranie jakiejkolwiek grupy, która zaskarży coś do trybunału. Ale w tym przypadku nie mamy do czynienia z ustawą, tylko z uchwałą, a wedle wszelkich wykładni konstytucyjnych uchwały Sejmu są niezaskarżalne, więc nie są jakąkolwiek materią do procedowań Trybunału Konstytucyjnego.
Artur Zawisza: Ja jestem pewien. Natomiast każdemu ekspertowi mogą się różne rzeczy wydawać. Znam ekspertyzy wedle których uchwała nie wypełnia normy konstytucyjnej o powołaniu komisji śledczej w określonej sprawie, ale czym innym jest zdanie eksperta, a czym innym możliwość zaskarżenia. Niemniej wielu innych ekspertów uważa, że określoną sprawą wcale nie jest sprawa jednostkowa, tylko pewien zespół powiązanych ze sobą zagadnień.
Artur Zawisza: To już nie jest kwestia mojego zdania, tylko uchwały Sejmu, który wbrew pewnemu potocznemu mniemaniu nie powołał komisji do spraw banków, ale do spraw instytucji publicznych, takich jak organy nadzoru bankowego, jak urzędy antymonopolowe i ministerstwa zajmujące się procesem prywatyzacji banków. Stan w jakim zastaliśmy system bankowy jest pewnym punktem wyjścia naszej analizy, ale badamy nie banki, tylko instytucje publiczne.
Artur Zawisza: Świadkowie mogą być ze wszechsfer, zarówno z banków komercyjnych, jak i z organów władzy publicznej. Ale proszę pamiętać, że z punktu widzenia kamer i mikrofonów przesłuchania świadków są rzeczą najciekawszą, z punktu widzenia efektywności pracy komisji to praca z materiałami, analiza podejmowanych decyzji, która nie będzie się odbywać pod okiem kamer, jest równie ważna, a może nawet ważniejsza.
Artur Zawisza: Nie ma odpowiedzi na to pytanie, bo to będzie zależało od realnych potrzeb, jakie narodzą się w trakcie prac komisji. Wbrew zarzutom jako wnioskodawcy nie przystępujemy do tych prac z z góry założonymi tezami, oskarżeniami, natomiast punktem wyjścia jest dla nas analiza stanu systemu bankowego, czyli jego nadmierna koncentracja, niska konkurencyjność, zawyżone ceny usług bankowych i nadreprezentacja kapitału zagranicznego. My to oceniamy negatywnie i zadajemy pytanie jakie decyzje stały u podstaw tego, iż mamy obecnie taki stan rzeczy.
Artur Zawisza: Ależ nic nie stoi na przeszkodzie, aby zajmować się także tymi zagadnieniami. My głosowaliśmy przeciwko poprawce SLD, który chciał oprócz zasadniczego toku prac komisji opisanego w uchwale Sejmu jeszcze punktowo dodać: ten bank, ta instytucja, te kasy. To jest zupełnie dysfunkcjonalne tworzenie uchwał.
Artur Zawisza: Ja nie twierdzę, że wymagają badania. Twierdzę tylko, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby badać jakiekolwiek procesy decyzyjne, nie ma takie, które mogłyby być wyłączone spod jurysdykcji komisji. Natomiast w rozpatrywaniu spraw przez komisję śledczą musi być kryterium uzasadnionych wątpliwości.
Artur Zawisza: Członkowie komisji, których dziś wybierze Sejm, spotkają się, przedstawią racje i dopiero wtedy podejmą decyzję.
Artur Zawisza: Ja nie znajduję tutaj jakiś nadzwyczajnych zagadnień, wynika to z mojej wiedzy. Ale jeżeli ktoś przedstawi w tej sprawie odpowiednią argumentację, no to komisja będzie podejmować decyzje.
Artur Zawisza: Jeżeli mamy do czynienia z działalnością przestępczą osób fizycznych, to jest to przedmiot zwykłego zainteresowania prokuratury. Natomiast jeżeli były decyzje władz publicznych, które miałyby się przyczyniać do negatywnego rozwoju wypadków, to to jest zadanie dla komisji śledczej.
Artur Zawisza: Wydaje się, że fenomenalnym, że trudno w Polsce znaleźć lepszego. Myślę, że cała brać dziennikarska cieszy się, że na czele medium publicznego staje człowiek inteligentny, mający wiele życiowych i dziennikarskich doświadczeń, mający bezkompromisowe i niestandardowe spojrzenie na rzeczywistość, idący pod prąd. No Bogu dziękować!
Artur Zawisza: Ależ Bronisław Wildstein jest z natury neutralny partyjnie, on nie da się komukolwiek wodzić za nos. On może złościć niektórych, ale jeżeli już to będzie złościł przedstawicieli różnych partii politycznych po równo.
Artur Zawisza: Ja cenię Bronisława Wildsteina, ale wielokrotnie nie zgadzałem się z różnymi tezami jego publicystyki.
Artur Zawisza: Nie czas to rozwijać.
Artur Zawisza: Naprawdę nie ma co na to patrzeć partyjnie, bo gdyby pan został prezesem telewizji no to też mogłoby padać pytanie z jakiej partii jest Jacek Żakowski? A przecież wiemy, że nie jest pan z jakiejkolwiek partii, choć ma pan określone miejsce na scenie mentalnej Rzeczypospolitej, no ale taka jest uroda życia intelektualnego.
Artur Zawisza: Z tego co wiem Prezydium Sejmu doprowadzi do tego głosowania dzisiaj w godzinach porannych.
Artur Zawisza: Nie byliśmy pierwsi ze zgłaszaniem zastrzeżeń. Natomiast klub SLD i bodajże PO zaczął szafować fałszywymi zarzutami bez jakiegokolwiek sprawdzenia, na co PiS pokazał, że istnieje dokumentacja, co do pewnych członków pretendujących do komisji śledczej, wobec których można byłoby wysuwać poważne zarzuty.
Artur Zawisza: Z tego co mi wiadomo Prezydium Sejmu odrzuciło wszystkie zastrzeżenia, wszystkich klubów w stosunku do wszystkich posłów.