Tak zadecydowały władze miasta. Dlaczego? Otóż miejscowe prostytutki z dzielnicy Geestemünde poskarżyły się, że zagraniczni dziennikarze odstraszają im klientów.
Zaczęło się od reporterów z brytyjskiego bulwarowca "The Sun", którzy natarczywie sprawdzali, jak miasto przygotowuje się na przyjazd miłośników futbolu. Kolejni przeprowadzili prawdziwy atak na "czerwoną dzielnicę". Kamery i flesze aparatów, ciągłe pytania o konkurencję ze "wschodu". Kobiety wykonujące najstarszy zawód świata miały dość. - Nie jesteśmy zwierzętami w zoo - stwierdziły.
Lokalne władze okazały się stanowcze - żaden dziennikarz z kamerą nie ma prawa wstępu na teren dzielnicy Geestemünde. - Jeśli kogoś złapiemy na nagrywaniu albo robieniu zdjęć, zarekwirujemy materiał. Możliwe są też grzywny - grożą urzędnicy.