Amerykanie tłumaczą, że nie stosują tortur

Amerykanie zapewniali wczoraj w Genewie, że wbrew doniesieniom organizacji pozarządowych nie stosują wobec nikogo tortur w toczącej się wojnie z terroryzmem

USA jak każdy kraj, który ratyfikował międzynarodową konwencję przeciw torturom, musi zdawać okresowy raport z jej przestrzegania przed specjalnym ONZ-owskim Komitetem. W piątek w Genewie rozpoczęło się dwudniowe przesłuchanie przedstawicieli amerykańskiego rządu. Eksperci Komitetu chcą sprawdzić, czy rzeczywiście - jak twierdzi wiele organizacji pozarządowych - Amerykanie stosują zakazane, okrutne metody wydobywania informacji z więźniów i podejrzanych.

Lista zarzutów stawianych przez m.in. Human Rights Watch i Amnesty International, a także władze niektórych krajów jest dość długa. Jest na nich bicie, podtapianie i poniżanie przesłuchiwanych, przekazywanie podejrzanych do krajów, w których tortury są otwarcie stosowane. Według obrońców praw człowieka wsadzają do więzienia osoby, na których oficjalnie nie ciążą żadne zarzuty.

Amerykańska administracja zarzuty te oczywiście zdecydowanie odrzuca. - USA nie stosują tortur i zobowiązują się do walki z nimi na całym świecie. Wynika to nie tylko z naszych prawnych zobowiązań, ale także z zasad moralnych, jakie nasze państwo przyjęło już w pierwszych dniach swego istnienia - zapewnił w piątek w Genewie Barry Lowenkron, jeden z asystentów sekretarz stanu Condoleezzy Rice. Amerykanie przyznali jednak, że mają na koncie kilka wpadek. -To, co się np. wydarzyło się w Abu Ghraib, jest niedopuszczalne i nie tylko bardzo tego żałujemy, ale także uruchomiliśmy ponad 600 śledztw, które mają doprowadzić do ukarania winnych. Pamiętać należy, że nadużycia nie są systematyczne i nie ma podstaw, aby wierzyć we wszystko, co nam się zarzuca - stwierdził John Bellinger, główny prawnik Departamentu Stanu.

Czy takie zapewnienia wystarczą ONZ-owskim ekspertom? Prawdopodobnie nie. Organizacje pozarządowe domagają się, aby Komitet wymógł na Amerykanach sprecyzowanie stosowanej przez nich definicji tortur. - Administracja twierdzi, że nie torturuje, ale równocześnie odmawia udzielenia jasnej odpowiedzi, czy np. podtapianie przesłuchiwanych to tortury. Tymczasem z naszych informacji wynika, że m.in. ta metoda jest przez różne amerykańskie służby stosowana - powiedziała w rozmowie z "Gazetą" Jennifer Daskal z biura Human Rights Watch w Waszyngtonie.