- To jest polska firma. Polski pan Kielman z Warszaw, ulica Chmielna. Bardzo dobra firma, polecam ją. Bardzo dobre buty. A cały dzień jak pan redaktor chodzi to też polecam - reklamował nowe obuwie.
Żakowski: - Za tysiąc trzysta złotych buty? To by mi żona powiedziała dopiero.
- Niech pan nie przesadza, że posłów na to nie stać, żeby chodzić dobrze ubrani i dobrze reklamować Polskę. Bo ubiór też świadczy o człowieku. Niekoniecznie trzeba chodzić w marynarce sprzed pięciu lat, która jest świecąca, wygnieciona.