Dlaczego w Poczdamie pobito Etiopczyka

Czy pobicie imigranta może zaważyć na karierze politycznej niemieckiego ministra? Tak

Uwaga niemieckich mediów koncentruje się na klinice im. Ernsta von Bergmanna w Poczdamie. Tam w wielkanocną niedzielę trafił Ermyas M., 37-letni Etiopczyk pobity na jednym z poczdamskich przystanków autobusowych przez dwóch białych Niemców. Do dziś nie odzyskał przytomności, a jego stan jest krytyczny.

Kay Nehm, szef prokuratury federalnej, uznał, że to pobicie na tle rasistowskim i sprawę od brandenburskiego wymiaru sprawiedliwości przejęli jego ludzie. Policja ma zresztą bardzo mocne dowody: m.in. nagranie incydentu na skrzynce pocztowej komórki Etiopczyka. Słychać na nim wyraźnie, jak jeden z napastników mówi "pieprzony czarnuch". Od zeszłego piątku w areszcie siedzą sprawcy pobicia: Thomas M. i Björn L. Grozi im dziesięć lat więzienia.

Brandenburski szef MSW oraz wicepremier tego landu Joerg Schönbohm z CDU jest sceptyczny co do wersji prokuratury i przekonuje, że najpierw należy wyjaśnić, czy to rzeczywiście przestępstwo rasistowskie. Zarzuca prokuraturze działanie polityczne. Jego zdaniem chodzi o pokazanie, że w Brandenburgii mieszkają sami rasiści.

Dziennikarze "Focusa" i "Märkische Allgemeine" dotarli do świadków, którzy twierdzą, że Ermyas M. prowokował i obrażał swoich oprawców na dyskotece. Poza tym w chwili pobicia był mocno pijany - w jego krwi lekarze wykryli 2 promile alkoholu. Etiopczyk miał być tak pijany, że po pierwszym ciosie nie był w stanie osłonić głowy przed upadkiem.

Schönbohma poparł jego partyjny kolega Wolfgang Schäuble, szef federalnego MSW. - Błękitnoocy blondyni też padają ofiarami przemocy, a sprawcami są także imigranci - mówił, przestrzegając przed pochopnymi wnioskami. Ale ta wypowiedź tylko podgrzała atmosferę.

Lewica domaga się od Schäublego wyjaśnień i przeprosin, a od Schönbohma dymisji. - To jasne, że chodziło o kolor skóry - oburza się Claudia Roth, szefowa Zielonych, której wtórują politycy SPD i nowej lewicy. - Jeśli minister Schönbohm nie dostrzega rasizmu, to proponujemy mu zajęcia wyrównawcze - komentuje Stephan Kramer, sekretarz Centralnej Rady Żydów w Niemczech.

W 2005 r. policja odnotowała ponad 15 tys. przestępstw popełnionych w większości przez zwolenników radykalnej prawicy. To o jedną czwartą więcej niż przed rokiem. Tymczasem na programy zwalczające ksenofobię przeznacza się w Niemczech coraz mniej pieniędzy. Być może sprawa ciężko pobitego Etiopczyka to zmieni.

Zmieni się być może życie zawodowe Schönbohma - Brandenburgią CDU współrządzi wraz z SPD, a o losie ministra koalicjanci zadecydują w tym tygodniu. To nie pierwsza burza rozpętana nad głową byłego generała. Latem zeszłego roku, gdy we wschodnich Niemczech odkryto zwłoki noworodków zabijanych przez matkę, Schönbohm określił to jako efekt "wymuszonej proletaryzacji mieszkańców byłej NRD". Po awanturze polityk stracił szanse na objęcie funkcji ministra obrony w rządzie Angeli Merkel.

Minister podpadł też niedawno podczas obchodów rocznicy wyzwolenia obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen. W przemówieniu jednym ciągiem wymienił ofiary nazistów i więźniów, których po wojnie przetrzymywało w obozie NKWD. To oburzyło zebranych, bo wśród więzionych przez Sowietów było wielu SS-manów z załogi nazistowskiego obozu.