Rosja: nacjonaliści atakują polski miesięcznik

Rosyjscy nacjonaliści żądają zakazu sprzedaży w Rosji polskiego miesięcznika

- Wrogowie porozumienia polsko-rosyjskiego chcą zamknąć nam gęby. Mam nadzieję, że władze Rosji im nie ulegną - mówi założyciel pisma prof. Jerzy Pomianowski.

"Nowaja Polsza" ukazuje się od 1999 r. z inspiracji Jerzego Giedroycia, który namówił prof. Pomianowskiego do założenia pisma, za którego pośrednictwem Polacy i Rosjanie będą mogli poznawać się poza podziałami ideologicznymi i politycznymi. - To polecenie Giedroycia było największym zaszczytem w moim życiu - wspomina Pomianowski.

Miesięcznik ukazuje się po rosyjsku (również w internecie: www.novpol.ru)jest w większości drukowany w Moskwie i trafia na uniwersytety, do ośrodków kultury oraz do ponad 3 tys. bibliotek nawet na najodleglejszej rosyjskiej prowincji.

- Piszemy dla rosyjskiej inteligencji, bo u niej przetrwała nić sympatii dla Polaków i to ona pomimo prób zniszczenia przez władzę sowiecką jest nadal warstwą opiniotwórczą. Tylko tą drogą możemy wpłynąć na szerszą opinię rosyjską o Polsce - tłumaczy Pomianowski.

"Nowaja Polsza" zajmuje się głównie literaturą, myślą polityczną i historią. Aktualne spory polityczne stanowią niewielką część jej publicystyki. Ale to właśnie te publikacje najbardziej rozwścieczają rosyjskich nacjonalistów, dla których - jak mówi Jerzy Pomianowski - Polacy są "dyżurnym wrogiem" i nie w smak im porozumienie między dwoma narodami.

To dlatego Stanisław Kuniajew i jego towarzysze z nacjonalistycznego pisma "Nasz Sowriemiennik" żądają od Kremla wprowadzenia zakazu druku i dystrybucji "Nowej Polszy" w Rosji. - To będzie test na to, kto rządzi Rosją: nacjonałbolszewicy czy prezydent Władimir Putin - mówi szef "Nowej Polszy".

Kuniajew zasłynął przed kilku laty publikacją "Szlachta i my", w której Polacy są nazywani faszystami, zdrajcami, idiotami. Rosyjskich polonofilów Kuniajew umiescił na czarnej liście. Wtóruje mu inny wróg "Nowej Polszy" - dziennikarz Jurij Muchin, który neguje radziecką winę za zbrodnię w Katyniu.

- Dostałem ostrzeżenie, że Muchin zajmie się mną, kiedy przyjadę do Rosji - opowiada Pomianowski. Na szczęście antypolskie pikiety, w których organizowaniu specjalizuje się Muchin, ostatnio z trudem gromadzą 20-30 osób.

Czy rosyjscy nacjonaliści zaszkodzą prestiżowemu miesięcznikowi? Zdaniem wielu obserwatorów Kreml dość długo tolerował, a nawet wykorzystywał rosyjski nacjonalizm dla swych celów, ale w ostatnich miesiącach coraz wyraźniej zrywa z nacjonalistami. Ci wymknęli się bowiem spod kontroli rządowym socjotechnikom.

- Rosyjskie władze dotychczas nie stwarzają "Nowej Polszy" żadnych problemów. Mam nadzieję, że tak pozostanie - mówi Pomianowski.