Fundacja będzie przyglądać się KRRiT

Powstała właśnie fundacja Media Pro Bono, która chce monitorować to, co ekipa rządząca będzie robić z mediami publicznymi. - A jest co monitorować - mówi szef fundacji Lech Jaworski, b. członek KRRiT

Fundacja będzie się przede wszystkim przyglądać, jak partia rządząca, czyli PiS, traktuje media, zwłaszcza publiczne. Do tej pory obecna władza miała kilka wpadek, największa dotyczyła uchwalenia w błyskawicznym tempie nowej ustawy medialnej przy ostrym sprzeciwie opozycji. Potem okazało się, że część uwag opozycji potwierdził Trybunał Konstytucyjny i zakwestionował kilka zapisów. W tym tak ważny jak ten dotyczący powoływania przez prezydenta przewodniczącego KRRiT. Skutkiem tego jest dziś chaos organizacyjny w KRRiT.

Prawdziwym sprawdzianem politycznej niezależności KRRiT będzie powoływanie w najbliższych miesiącach nowych rad nadzorczych w mediach publicznych. Te rady na trzy lata przejmą kontrolę nad publicznym radiem i telewizją. I wybiorą nowe zarządy na czteroletnie kadencje.

Politycy PiS już przymierzają się do objęcia kontroli nad TVP, która dziś ich zdaniem jest wobec partii rządzącej nieobiektywna i sprzyja opozycji, czyli Platformie Obywatelskiej.

Kandydatem PiS na nowego prezesa TVP jest Janusz Pietkiewicz, bliski współpracownik prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Swoich ludzi we władzach mediów publicznych chce też mieć Samoobrona, która ma w KRRiT jednego swojego człowieka.

- Czyli tak, jak do tej pory, we władzach mediów publicznych będą obowiązywały parytety - mówi Jaworski. - Nowa Krajowa Rada, która miała media publiczne odpolitycznić, a niczego nowego nie wymyśliła.

Fundacja planuje, że będzie na bieżąco komentować wydarzenia na rynku medialnym: będą oświadczenia, komunikaty, ekspertyzy i listy otwarte.

Fundacja będzie utrzymywać się z wykładów swoich ekspertów na uczelniach wyższych.