Prokuratura zajmie się zbiórką Radia Maryja na Stocznię Gdańską

Prokuratura Krajowa prześwietli sprawę zbierania i rozliczania składek na ratowanie Stoczni Gdańskiej, którą prowadził dyrektor Radia Maryja o. Tadeusz Rydzyk.

Kontrolę zapowiedział wczoraj prokurator krajowy Janusz Kaczmarek. - Przeanalizujemy sprawę zbierania i rozliczania składek na ratowanie Stoczni Gdańskiej - powiedział nam Kaczmarek. - Specjalne pisma w tej sprawie już zostały wysłane do prokuratur w Toruniu i Gdańsku.

Obecne postępowanie to efekt publikacji "Gazety". Ujawniliśmy, że ojciec Jan Król, jeden z najbliższych współpracowników dyrektora Radia Maryja, zainwestował świadectwa udziałowe NFI i pieniądze przekazane przez słuchaczy w akcje giełdowej spółki ESPEBEPE. Zrobił to za pośrednictwem pełnomocnika. Tymczasem zbiórka prowadzona przez radio w latach 1997-98 miała posłużyć wyłącznie do ratowania upadającej Stoczni Gdańskiej - taki właśnie cel przedstawiano na antenie. Pieniądze do gdańskiego zakładu nigdy jednak nie trafiły, a inwestycje duchownych skończyły się fiaskiem - ESPEBEPE upadło w 2002 r. Przez ostatnie lata sprawa zbiórki budziła ogromne emocje. Powód? Pytany o to, co stało się z pieniędzmi i ile w ogóle ich było, o. Rydzyk milczał.

Prokurator Kaczmarek przypomina, że dla prokuratury będzie to już kolejne podejście do sprawy zbiórki.

- Zajmowano się nią i analizowano już za rządów SLD. Tamta kontrola nic nie wykazała - stwierdził.