TVP decyduje się na premiery filmów w sieci

Producenci i dystrybutorzy filmowi coraz częściej decydują się na premiery filmów w internecie. W Polsce jednocześnie w kinach i internetowej telewizji iTVP zadebiutuje ?Oda do radości?.

"Oda do radości" trafi do kin 19 kwietnia. Tego samego dnia o godz. 19 film można będzie obejrzeć przez internet, w iTVP. - Chcemy zaproponować atrakcyjną legalną alternatywę dla tych, którzy chcą ściągać filmy przez internet - mówi Kamil Przełęcki, szef firmy Akson Net zajmującej się odpłatnym udostępnianiem filmów w sieci. Firma Gutek Film, dystrybutor filmu, nazywa to "wydarzeniem bez precedensu w historii polskiej dystrybucji filmowej", gdyż film tria reżyserskiego, do którego należą Anna Kazejak-Dawid, Jan Komasa oraz Maciej Migas, będzie pierwszym tytułem, który doczekał się tak nietypowej premiery.

Internet to ciężki chleb

Film można będzie oglądać bezpośrednio z serwera iTVP, nie pobierając go na twardy dysk komputera (w technice streaming video), płacąc zań SMS-em 5 zł netto (w przypadku przelewu cena wynosi 5 zł brutto). Po dokonaniu płatności dostaniemy link i kod, które pozwolą obejrzeć film w ciągu tygodnia. Jak już pisaliśmy, iTVP jest przygotowana do obsługi ok. 15 tys. połączeń jednocześnie. Ale "Odę do radości" można będzie też ściągnąć na dysk komputera, płacąc SMS-em 9 zł netto (w przypadku przelewu cena wynosi 10 zł brutto). Nie dostaniemy jednak pliku w formacie DVD, lecz w gorszym jakościowo formacie SVCD. - W ten sposób film będzie łatwiej ściągnąć i zmieścić na płycie CD - tłumaczy Przełęcki. Użytkownik będzie mógł jednak wypalić na płycie nie więcej niż jedną kopię "Ody...".

Akson Net liczy, że dystrybucja przez internet będzie uzupełnieniem dla kin. Ponadto w internetowej wersji filmu będą dostępne anglojęzyczne napisy, co - jak liczy producent - ma ułatwić dotarcie do Polonii. Widzów mają też zachęcać dodatki w postaci wywiadów z reżyserami, dodatkowych zdjęć itp., które można będzie ściągnąć w ramach opłaty za film.

Jednak zarobić na internetowej dystrybucji filmu nie jest łatwo. Jak powiedział nam Kamil Przełęcki, ok. 60 proc. opłat dokonanych za pośrednictwem SMS-ów zainkasują operatorzy telefonii komórkowej. Następnie Akson Net będzie musiał zapłacić tantiemy (które wahają się od 2 do 3 proc.) organizacjom reprezentującym twórców, jak ZAiKS czy ZAPA. Z pozostałych 37 lub 38 proc. co najmniej połowę zainkasuje TVP, która jest współproducentem "Ody do radości". Dopiero reszta powędruje do kasy firmy.

Na jakie zainteresowanie liczy Akson Net? - To pierwszy w Polsce film, który ma swoją premierę internetową. Chcemy zobaczyć, jaki będzie odzew - mówi Kamil Przełęcki.

"Tajemnica..." na pierwszy ogień

Coraz odważniej romansują z internetem wielkie amerykańskie studia filmowe. Wytwórnia Universal Pictures zdecydowała się na równoległą premierę "Tajemnicy Brokeback Mountain" na DVD oraz w sieci. Widzowie w USA mają wybór: kupić film na płycie albo ściągnąć plik cyfrowy z serwisu internetowego Movielink, prowadzonego przez największe wytwórnie z Hollywood - Universal Pictures, Warner Bros., Sony Pictures Entertainment, Paramount Pictures oraz 20th Century Fox. Według dziennika "The Wall Street Journal" konkurencyjny serwis CinemaNow również planuje udostępnienie kilku premier.

Wcześniej serwisy oferowały filmy dopiero w kilka tygodni po tym, jak trafiały one na płytach do sklepów. Historia dwóch zakochanych w sobie kowbojów jest pierwszym odstępstwem od tej zasady. - To znak, że wytwórnie dojrzały do tego, żeby patrzeć na dystrybucję internetową jako na sposób walki z piractwem. Widzą popyt ze strony konsumentów i chcą go zaspokoić - oświadczył - Jim Ramo, prezes Movielink.

Problem polega na tym, że o ile za płytę trzeba zapłacić niecałe 17 dol., o tyle "Tajemnica Brokeback Mountain" w pliku kosztuje od ok. 20 dol. wzwyż. Na dodatek klienci Movielink mogą wykonać najwyżej dwie kopie filmu i nie mogą uruchomić pliku filmowego na odtwarzaczach DVD. No i ściągnięcie filmu zarówno z Movielink, jak i z CinemaNow trwa ponad godzinę, nawet jeśli mamy szybki dostęp do internetu.

Mimo to chętnych do sprzedaży filmów przez internet nie brakuje. Jak informuje "The Wall Street Journal", zaawansowane rozmowy z Hollywood prowadzi kilka innych serwisów, w tym np. Amazon.com. Należący do firmy Apple sklep iTunes sprzedający m.in. seriale telewizyjne na razie nie osiągnął porozumienia z żadnym gigantem filmowym.