Dziś komisje sprawiedliwości i administracji zajmą się rządowym projektem ustawy o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym. To już drugie ich podejście. Posiedzenie przed dwoma tygodniami odwołano. Według PiS: bo nie było opinii komisji ds. służb specjalnych. Według PO i LPR: bo posłowie PiS bali się, że przejdzie niekorzystna dla PiS poprawka Ligi zmieniająca sposób powoływania szefa CBA.
Liga, Platforma i Sojusz przegłosowały, że ma go wybierać Sejm, a nie premier. A to oddala zamiar PiS, żeby szefem CBA został Mariusz Kamiński (poseł PiS, minister w kancelarii premiera, pomysłodawca CBA). Co zmieniło się przez te dwa tygodnie?
CBA dostało wczoraj pozytywną opinię komisji ds. służb specjalnych. Jednak, wbrew namowom PiS, Liga nie wycofała swojej poprawki. Za powoływaniem szefa CBA przez Sejm są też PO, SLD i PSL. PiS może liczyć tylko na Samoobronę: - Będziemy popierali wersję, jaką proponuje rząd, aby premier powoływał szefa CBA - powiedział nam poseł tej partii Waldemar Starosta. Posłowie Samoobrony mówili wcześniej, że pomysł LPR jest bardzo dobry. Ale teraz liczą na współrządzenie.
- Niekonstytucyjność poprawki LPR jest tak oczywista, że nie wymaga dyskusji - przekonuje Marek Surmacz (PiS), wiceszef komisji administracji i szef podkomisji, która zajmowała się CBA. Zdaniem PiS opozycja chce, by Trybunał Konstytucyjny zakwestionował ustawę o CBA.
W obu komisjach PiS z Samoobroną ma 29 głosów, opozycja - 34.
Co na to Mariusz Kamiński? - Jestem zakładnikiem gry politycznej - odpowiada krótko.